Kibice GKS Katowice zobaczyli pogrom mistrzyń Polski. Anderlecht okazał się klubem z innej bajki

Środowy wieczór był dla GKS-u Katowice historycznym. Po raz pierwszy zespół z tego klubu rozgrywał mecz kwalifikacyjny Champions League i było to pierwsze od 20 lat spotkanie w ramach europucharów na Bukowej. Wszystko za sprawą tytułu mistrzowskiego drużyny kobiecej prowadzonej przez Karolinę Koch. Turniej eliminacyjny z udziałem czterech zespołów to pierwszy z kroków do fazty grupowej. Do rundy play off awansuje z Katowic tylko zwycięzca.

W półfinale GKS trafił na Anderlecht Bruksela. Rywalki wystąpiły w typowych dla tego klubu fioletowych, a właściwie fiołkowych, koszulkach i z typową techniczną grą. Mistrzynie Belgii, zdecydowanie lepiej wyszkolone oraz doświadczone na arenie międzynarodowe, z reprezentantkami w składzie, musiały zmierzyć się z ambicją katowiczanek, ale nie miały z tym najmniejszego problemu. Świetny doping z trybun nie mógł pomóc mistrzyniom Polski, które już do przerwy straciły cztery gole i rywalizację można było uznać za rozstrzygniętą. Druga połowa była już tylko formalnością.

Konfrontacja z tak klasowym rywalem okazała się dla zespołu Karoliny Koch - który nowy sezon Ekstraligi rozpoczął od trzech zwycięstw - bezcenną, ale jednak bolesną lekcją. Tym niemniej sam udział w turnieju, zwłaszcza na własnym stadionie, gwarantuje im zapisanie się w histrorii klubu z Bukowej. Zwłaszcza, że turniej będzie prawdopodobnie ostatnim takim wydarzeniem na tym stadionie, bo w przyszłym roku GieKSę czeka przeprowadzka na nowy obiekt.

W pierwszym środowym mecz SK Brann rozbiło Lokomotiw Starą Zagorę 5:0 i to norweski zespół zagra w sobotę o 20 w wielkim finale o awans do fazy play off właśnie z Anderlechtem. Stawką będzie także gwarantowana premia od UEFA w wysokości (łącznie z występem w następnej rundzie) 200 tysięcy euro. GKS z Lokomotiwem o trzecie miejsce zmierzy się od godziny 14. Bilety kosztują 10 zł.

GKS Katowice - Anderlecht Femme Bruksela 0:5 (0:4)
0:1 Stefania Vatafu (16), 0:2 Esther Buabadi (36), 0:3 Tine De Caigny (39), 0:4 Lore Jacobs (45), 0:5 Sakina Ouzraoui (90+1)
GKS Seweryn - Turkiewicz, Hajduk, Olszewska, Tkaczyk (77. Lizoń) - Misztal (46. Nieciąg), Słowińska, Brzęczek (65. Grzegorczyk), Włodarczyk - Bednarz (64. Konkol), Jaszek. Trenerka: Karolina Koch.
Anderlecht Friedli - DeNeve (46. Meersman), Deloose, Vanwynsberghe, Schenk -Jacobs, Caigny, Vatafu (80. Zang) -Wijnants (68. Ouzraoui), Delabre (68. Matavkova), Buadabi (61. Thorton). Trener: Dave Mattheus.
Sędziowała Araksya Saribekyan (Armenia)
Widzów 1.965