Kibice Rakowa Częstochowa pomogli drużynie. Mecz był męką, ale wygrana z ŁKS dała awans

W sukces ŁKS-u Łódź w pucharowym starciu z Rakowem Częstochowa nie wierzyli nawet jego kibice. Trybuny świeciły pustkami, a atmosfera już przed meczem przypominała stypę. Patrząc na składy, jakie posłali na murawę trenerzy, mistrzowie Polski dodatkowo spotęgowali swoją pozycję jako faworytów.

- Traktujemy Puchar Polski bardzo poważnie - podkreślał trener gości Dawid Szwarga.

Tymczasem mecz okazał się koszmarem dla wszystkich, którzy musieli go oglądać. Raków grał w taktycznym gorsecie i wyraźnie się w nim dusił, a ŁKS straszył go kontrami, które obnażały jednak słabe wyszkolenie zawodników. I tak się ten mecz toczył w kierunku nieuchronnej drogrywki, która w końcu stała się ciałem.

W niej długo nic wielkiego się nie działo, ale w 100 minucie Piotr Janczukowicz próbował nabrać arbitra na rzut karny i dostał drugą żółtą kartkę. Osłabiony ŁKS marzył już tylko o przetrwaniu do karnych, ale Raków w 109 minucie zniszczył te plany akcją, w której Władysław Kochergin o centymetry uniknął pozycji spalonej. Tuż przed końcem Ben Lederman sam poszedł na przebój i zdobył drugiego gola.

1/16 Fortuna Pucharu Polski

ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 0:2 (0:0, 0:0)
0:1 Władysław Kochergin (109), 0:2 Ben Lederman (120)
ŁKS Arndt - Szeliga, Gulen, Marciniak (46. Monsalve), Tutyskinas (58. Dankowski) - Glapka, Małachowski, Louveau (46. Lorenc), Hoti, Fase (76. Ramírez) - Tejan (74. Janczukowicz). Trener: Piotr Stokowiec.
Raków V. Kovacević - Tudor, Racovitan, Rundić - Drachal, Berggren (97. Lederman), Kochergin , Yeboah (71. Cebula), Kittel (71. Nowak), Plavsić - Piasecki (71. Crnac). Trener: Dawid Szwarga.
Żółte kartki Tutyskinas, Tejan, Hoti, Janczukowicz - Racovițan, Plavsić, Kochergin
Czerwona Janczukowicz (100)
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów 3.021