Wszystko wskazuje jednak na to, że premiera dokumentu znów się opóźni, bo brakuje pieniędzy. - Nie wiem już do kogo iść po pomoc - martwi się Grzesiuk.
Film pokazuje jasne, ale i mroczne strony kibicowskiego świata. Również tego poza stadionem. Nagrania powstawały m.in. w Kazachstanie i Hiszpanii, gdzie Grzesiuk jeździł z kibicami. Zwiastuny filmu "Niebieskie chachaRy" w internecie mają już ponad 700 tysięcy odsłon. Propozycje przetłumaczenia filmu padają m.in. z Urugwaju.
Autor przez pierwszy rok realizował film za własne pieniądze, później wspierała go Silesia Film. Do ukończenia obrazu brakuje około 270 tysięcy złotych.
- Prosiłem o pomoc banki, browary. Byłem w PZPN i starałem się o dotację z ministerstwa kultury - wylicza Grzesiuk. - W klubie byłem dwa razy umówiony na spotkanie. Oba zostały odwołane. Nie udało mi się porozumieć również z władzami Chorzowa. Wielu ludzi jest uprzedzonych do tego filmu - twierdzi.
Dlaczego produkcja jest aż tak droga? - Lepiej nakręcić wywiad z premierem Buzkiem, który siedzi na ostatnim piętrze Parlamentu Europejskiego niż na tle obskurnego ogrodzenia na stadionie Ruchu - uważa reżyser. Tłumaczy też, że film ma pokazywać przede wszystkim różne oblicza miłości do piłki. - Jeden z bohaterów filmu to chuligan, który zawodowo zajmuje się ratowaniem ludzi w kopalni. Zależało mi, aby pokazać też tę lepszą stronę takich osób.
W chorzowskim magistracie tłumaczą, że w ubiegłym roku proponowano autorowi dotację w wysokości 35 tysięcy złotych, ale dopiero, gdy film będzie gotowy. - Autor odmówił podpisania dokumentu - wyjaśnia Gabriela Kardas, rzecznik UM. W trakcie realizacji Grzesiuk pieniędzy otrzymać nie mógł. - Nie ma takiej możliwości. To tak, jakbyśmy zapłacili za dom przed jego budową. Musimy ostrożnie wydawać publiczne pieniądze, a autor nie zaakceptował warunków, na jakich chcieliśmy mu pomóc - dodaje.
Wsparcia fiinansowego autor nie może też oczekiwać od klubu. Donata Chruściel, rzecznik Ruchu, tłumaczy, że produkcja powstaje niezależnie i tworzą ją kibice. - Zarząd nie ma wpływu na teść filmu i nie powstaje on na nasze zamówienie - mówi. - Staramy się natomiast wspierać filmowców kupując im m.in. bilety lotnicze na nasze mecze - dodaje.
Kibice to nie tylko chuligani
Rozmowa z prof. Markiem Szczepańskim, socjologiem
Czy film o kibicach może być traktowany jako materiał naukowy?
Oczywiście, że tak. Powstają zresztą opracowania, które dotyczą kibiców piłkarskich. Ważne jednak, aby autor pokazał, jak ten świat jest zróżnicowany: kibicami są dziś prokuratorzy i sędziowie, a także pracownicy najniższego szczebla. Ważne, aby nie był to tylko film pokazujący ustawki, chuliganów i świat przestępczy. Coraz częściej o kibicach mówi się w sposób jednostronny, dlatego ważne, aby autor pokazał też pozytywne strony kibicowania.
Nie ma jednak pieniędzy na dokończenie filmu...
Dziwie się, że są z tym kłopoty. Mam nadzieję, że sponsor się znajdzie, bo sam chętnie obejrzę film, w którym odkłamuje się kibolską rzeczywistość, a zarazem pokazuje kawałek prawdy o Śląsku. Not. RES
Film powstaje od 2008 roku
Cezary Grzesiuk zdobył zaufanie kibiców, którzy wpuścili go do swojego świata. Jeździ z nimi na mecze wyjazdowe i spotyka się przy różnych okazjach.
Autor zebrał już kilkaset godzin materiału. W realizację włączyli się piłkarze Ruchu, którzy z filmowcami podczas kręcenia byli między innymi w kopalni. Premiera miała się odbyć w kwietniu zeszłego roku, ale autor nie zakończył jeszcze pracy. Przed nim prace nad animacjami i muzyką, a także montaż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?