Kierowca potrącił policjanta i uciekł. Padły strzały [ZDJĘCIA] To znany kryminalista

Do zdarzenia doszło w czwartkową noc (przed godziną 23) na ulicy Sienkiewicza w Zabrzu. Policjant z zabrzańskiej drogówki, który wracał do domu po służbie, zauważył dwóch zataczających się mężczyzn, którzy wsiadali do samochodu i po chwili odjechali w kierunku centrum.

Funkcjonariusz po służbie pojechał za volkswagenem, a w międzyczasie poinformował o zdarzeniu patrol zabrzańskiej drogówki.

- Jadąc za nimi, wskazywał mundurowym na służbie trasę przejazdu samochodu - relacjonuje st. sierż. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. - Pomimo nadawanych przez radiowóz sygnałów dźwiękowych i świetlnych, samochód nie chciał zatrzymać się do kontroli. Policjanci w bezpiecznym miejscu zajechali drogę kierującemu, a pojazd się zatrzymał - dodaje st. sierż. Agnieszka Żyłka.

W chwili, gdy jeden z policjantów podszedł i otworzył drzwi kierującego, ten wrzucił bieg wsteczny i potrącił policjanta. Funkcjonariusz doznał ogólnych potłuczeń ciała i urazu kręgosłupa.

38-letni zabrzanin uszkodził też prywatny samochód policjanta, który zauważył nietrzeźwego.

Po chwili kierowca ruszył do przodu i próbował potrącić drugiego z policjantów.
Policjanci użyli służbowej broni. Oddali jeden strzał ostrzegawczy i trzy w kierunku odjeżdżającego volkswagena. Następnie ruszyli w pościg i zatrzymali kierowcę.

W chwili zatrzymania mężczyzna miał w organizmie 1,68 promila alkoholu.

- W trakcie policyjnych czynności przyznał się do kierowania w stanie nietrzeźwości i bez prawa jazdy, które zostało mu odebrane za jazdę pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że ze względu na stan upojenia nie pamięta zdarzenia - przekazała st. sierż. Agnieszka Żyłka.

Zatrzymany 11 razy był poszukiwany za liczne kradzieże, włamania i oszustwa, a także za znęcanie się i niepłacenie alimentów.

Za czynną napaść na interweniujących policjantów, wymuszenie zaniechania czynności służbowych, uszkodzenie ciała i jazdę w stanie nietrzeźwości podejrzanemu grozi kara do 10 lat więzienia. Na wniosek zabrzańskiej prokuratury, decyzją sądu, mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.