Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOD i jego twarze w województwie śląskim

Agata Pustułka
Jarek Marciniak, czyli koordynator KOD w regionie
Jarek Marciniak, czyli koordynator KOD w regionie arc
Dla wielu z nich były to pierwsze demonstracje w życiu. KOD w regionie niedługo wybierze władze. Stowarzyszenie czeka jednak na rejestrację.

Jarek Marciniak, 36-letni politolog z Katowic, 18 listopada przeczytał artykuł działacza Komitetu Obrony Robotnika Krzysztofa Łozińskiego, w którym wezwał do założenia Komitetu Obrony Demokracji.

- Piłem sobie kawkę, czytałem ten tekst na tablecie i postanowiłem ideę Łozińskiego wcielić w życie - opowiada Marciniak.

Założył KOD na portalu społecznościowym i czekał na reakcję. W tym samym czasie w Warszawie zrobił to samo Mateusz Kijowski (dziś lider ogólnopolski KOD-u). Obaj panowie się skontaktowali. Postanowili połączyć siły. Szybko powstał „Manifest” KOD.

- Nie chcemy Polski totalitarnej, zamkniętej dla myślących inaczej niż każe władza, nie chcemy Polski pełnej frustracji i żądzy rewanżu. Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa, z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką - czytamy w dokumencie.

- Byłem zdumiony rozpędem tej inicjatywy i poparciem dla niej. To w ciągu paru dni były tysiące lajków - mówi Marciniak.

Pojechał na demonstrację KOD do Warszawy w obronie Trybunału Konstytucyjnego.

- O godzinie 9 puchy, o 11.30 wciąż mało ludzi. W pewnym momencie jeden z kolegów kazał mi wejść na platformę i spojrzeć. To było niesamowite. Marsz ciągnął się od budynku Sejmu do Pałacu Prezydenckiego - wspomina Marciniak.

Obecnie Komitet Obrony Demokracji czeka na rejestrację. Na razie grupy działają w sieci. Ta śląska jest jedną najliczniejszych. To ok. 2,6 tys. zaangażowanych. Ale demonstracje, już dwie, w obronie TK i wolnych mediów, zgromadziły znacznie więcej protestujących.

- Jesteśmy ruchem całkowicie oddolnym - wyjaśnia Magdalena Nurzyńska, zawodowo zajmująca się projektami unijnymi. Wcześniej nie angażowała się tak mocno społecznie, choć działała w wolontariacie. Skąd wziął się KOD?

- Nie ukrywam, że straciłam poczucie bezpieczeństwa, czułam frustrację i strach. W KOD zobaczyłam, że jest nas bardzo dużo - mówi i dodaje: - Podstawą dla mnie, dla nas, jest szacunek dla innych, także dla konkurencji, ale czy na to zasłuży - to inna sprawa.

KOD nie jest partią polityczną. Na wiecach w Katowicach w ogóle nie występowali politycy, choć kilku zjawiło się i brało udział w demonstracji. Członkowie KOD bardzo dbają, by w ich ruchu uczestniczyli wiarygodni ludzie. Wiele razy mieli do czynienia z próbami przenikania do ich grona różnych hejterów.

- Dlatego bardzo dokładnie, na ile to możliwe, sprawdzamy chętnych do działania. Ja teraz Komitetowi poświęcam każdy wolny czas - mówi Włodzimierz Gidziela, przedsiębiorca z Częstochowy.

Był jednym z pierwszych, którzy zaangażowali się w działalność Komitetu. Co było punktem zwrotnym?

- To, że tak szybko po wyborach prezydenckich okazało się, że prezydent Andrzej Duda, nie będzie prezydentem wszystkich Polaków, że nie będzie reprezentował interesów całego społeczeństwa - ocenia Gidziela. A potem to już było tylko gorzej - dodaje.
Dla Angeliki Klotz z Bielska--Białej, studentki prawa, zaangażowanie się w KOD to pierwszy tak bardzo ważny wybór.

- Najpierw na spotkanie Komitetu poszedł tata, na następne poszli razem z mamą, a potem ja - uśmiecha się Angelika. Ma 20 lat, z których ponad połowę jest także obywatelką Unii Europejskiej. - Dla mojego pokolenia pielęgnowane przez Unię wartości to podstawa dobrej przyszłości - twierdzi Angelika.

Ma bardzo dużo pomysłów na to, jak Unię w Polakach umacniać. - W przyszłości planujemy pikniki demokratyczne i rajdy rowerowe. Nie tylko wykłady i konferencje, choć te także. Demokrację trzeba i można budować w każdy sposób - ocenia.

Już niebawem członkowie KOD-u z województwa śląskiego wybiorą swoje oficjalne struktury. Ten ruch już jest bardzo poważną siłą, skoro potrafi zmobilizować tysiące zwolenników.

- Mieszkańców naszego regionu musi coś naprawdę wkurzyć, żeby wyszli demonstrować - uśmiecha się Jarek Marciniak. - Chociaż naprawdę nie jestem szczęśliwy, że mamy tak poważne powody do protestów, że w ogóle w Polsce trzeba bronić demokracji , czegoś, o co tak długo walczyliśmy.

Oby tylko bez politycznej łatki

Mówi dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego:

Komitet Obrony Demokracji powstał jako błyskawiczna reakcja na wydarzenia w Polsce i rzeczywiście może budzić podziw energia i zasięg KOD. Dla własnego dobra - a tak też deklarują jego założyciele - powinien pozostać ruchem obywatelskim, społecznym, bez partyjnej łatki. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecna opozycja: i Platforma, i Nowoczesna, będą się chciały ogrzać w cieple KOD. Niestety, obawiam się, że powodów do protestowania może nie zabraknąć. Prawo i Sprawiedliwość prze błyskawicznie do przodu, wykonując ruchy niemal identyczne jak swego czasu premier Węgier Wiktor Orban. Te odnoszące się do najważniejszych elementów umożliwiających bezdyskusyjne sprawowanie władzy - Trybunał Konstytucyjny, media, prokuratura i policja - już zostały opanowane. Niewątpliwie znajdą się kolejne fronty. Z tego, co słychać, będzie to ordynacja wyborcza, ale też samorządy, gdzie znajdują się prawdziwa władza i pieniądze. Bardzo ważne będą jednak relacje Polska-UE w kontekście tego, jak zmiany w Polsce będą odbierane i oceniane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!