Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalczyk: Moje szanse na Puchar Świata są małe, ale będę walczyć

Rafał Musioł
Jakub Jaźwiecki
Szanse na czwartą z rzędu Kryształową Kulę dla Justyny Kowalczyk są już bliskie zera. Po wczorajszym biegu na 30 km jej strata do Marit Bjoergen wzrosła do 138 punktów, co oznacza, że nawet gdyby Polka triumfowała w czteroetapowym Finale Pucharu Świata to Norweżce wystarczą do szczęścia miejsca tuż za jej plecami.

Połowa dobra, połowa zła

Wczorajszy bieg w Oslo miał dla rywalizacji Kowalczyk - Bjoergen decydujące znaczenie. Oprócz punktów za zwycięstwo do wzięcia były także bonusy na czterech lotnych premiach. Polka musiała postawić wszystko na jedną kartę i zagrać va banque o całą pulę.

I tak właśnie zaczęła bieg. Na pierwszycych dwóch premiach przewodziła stawce odrabiając do podążającej za nią jak cień Bjoergen sześć punktów. Jednak gdy kalkulatory poszły już w ruch coś się zacięło i nagle Norweżka rozpoczęła odjazd w tempie ekspresu polarnego.

ZOBACZ zdjęcia z biegu w Oslo na 30 km

- Marit wykorzystała trzykilometrowy zjazd, bo wiedziała, że ma zdecydowanie lepiej przygotowane narty - opowiadała biegaczka AZS AWF Katowice. - To nie była ucieczka, tylko różnica w smarowaniu.

Ta różnica okazała się decydująca. Szybko stało się jasne, że bieg został rozstrzygnięty, za to pojawiła się obawa o drugie miejsce, gdy wyższy bieg włączyła Therese Johaug.

- Dostałam od ekipy sygnał, że Justyna słabnie w oczach i że mam ją gonić - mówiła Norweżka. - Motywowali mnie wszyscy trenerzy i serwismeni przy trasie, więc ruszyłam za Polką i dość szybko ją zobaczyłam.

- Gdy usłyszałam, że mam nad Johaug 25 sekund przewagi wiedziałam, że jej nie utrzymam. Ale jednocześnie miałam świadomość, że na finiszu powinnam być mocniejsza - tak to widziała Kowalczyk.

Słowa Polki potwierdziły się - na ostatnich metrach Johaug nie była w stanie dotrzymać jej kroku.

Bjoergen w tym czasie już przyjmowała gratulacje.

- To było fantastyczne uczucie, widzieć linię mety i pustkę za plecami - opowiadała triumfatorka. - Mam wrażenie, że to w ogóle był najlepszy mój bieg na tym dystansie, ale przyznam, że byłam zaskoczona tak łatwym "odjazdem".

Właściwie jest po sprawie

Na konferencji prasowej po zawodach żadna z konkurentek nie chciała jednoznacznie uznać, że przydział Kryształowej Kuli jest już przesądzony.

- Wiem, że wygrałam na dystansach - dyplomatycznie oświadczyła Bjoergen. - Ostatnie cztery starty wcale nie będą łatwe, bo sprint stylem klasycznym czeka nas już w środę, a zwycięstwo na 30 km kosztowało mnie sporo sił. Nie wiem, czy dam radę tak szybko się zregenerować. Na pewno sporo osób uważa, że jest już po sprawie, ale ja tego nie powiem. No, może w środę, ale to zależy od wyniku.

- Moje szanse są małe, ale będę walczyć - deklarowała z kolei Kowalczyk. - Powiem jednak szczerze, że coraz częściej już myślę o operacji kolana, która mnie czeka tuż po zakończeniu sezonu. No i zaczynam cieszyć się nadchodzącą wiosną.
W sumie jest dobrze

Polka nie sprawiała zresztą wrażenia zmartwionej. Razem z trenerem Aleksandrem Wierietielnym podkreślali, że kończący się sezon przyniósł sporo sukcesów.

- Nie ukrywaliśmy, że naszym pierwszym dużym celem było Tour de Ski. Justysia je wygrała - przypominał szkoleniowiec. - Potem liczyły się starty w Otepaeae, były zwycięstwa. Następnie w Szklarskiej Porębie. Justynka wygrała i wyjechała z Polski z koszulką liderki Pucharu Świata. Potem chciała dobrze wypaść właśnie w Oslo, bo do tej pory szło jej tu słabo. No i jest druga na 30 km. A Puchar Świata? Dała i daje z siebie wszystko. A ten, kto uważa, że drugie miejsce po trzech kolejnych zwycięstwach to porażka niech się lepiej zastanowi, albo sam spróbuje uprawiać tak wyczerpujący sport, który wymaga tylu poświęceń.

W sumie do zdobycia pozostało jeszcze 350 punktów, z czego 200 na ostatnim niedzielnym etapie Finału Pucharu Świata (10 km dowolnym w Falun), który będzie przypominał finał Tour de Ski, ale bez drakońskiej wspinaczki. Na Finał składają się poza tym sprint klasykiem (środa, Sztokholm), 2,5 km dowolnym (piątek, Falun) i 10 km klasykiem (sobota, Falun).
Współpraca Leszek Jaźwiecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!