Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryminał "Felicia zaginęła". Autor Jorn Lier Horst RECENZJA

Monika Krężel
Jorn Lier Horst, "Felicia zaginęła", Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2017, stron 351
Jorn Lier Horst, "Felicia zaginęła", Wydawnictwo Smak Słowa, Sopot 2017, stron 351 FOT. mat. prasowe
To kolejny dobry kryminał popularnego norweskiego autora. Tym razem Jorn Lier Horst, w serii z komisarzem Wistingiem, zaproponował czytelnikom historię sprzed lat. W norweskim mieście zgłoszono wtedy zaginięcie młodej dziewczyny. Horst świetnie przedstawia sprawę Felicii i to w taki sposób, że jego fani nie będą zawiedzeni.

Znany już polskim czytelnikom komisarz William Wisting, bohater kryminałów Jorna Liera Horsta, zajmuje się tym razem sprawą zaginięcia młodej dziewczyny. Kierowca koparki, kopiąc dół na drodze krajowej, natknął się na starą szafę na ubrania. W środku znajdowało się ciało kobiety. Gdy Wisting przyjechał na miejsce zdarzenia, szybko przeczuł, że to będzie inna sprawa niż wszystkie. Trudniejsza. Wiedział też, że zanim zacznie szukać przyczyn śmierci kobiety, musi ustalić, kim ona była. Gdy okazało się, że młoda dziewczyna została śmiertelnie postrzelona, sprawa stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Śledczy ustalili, że spośród wszystkich - zaginionych w określonym przedziale czasowym - kobiet, tylko jednej nie udało się odnaleźć. To 19-letnia Felicia Natholm. Zaginęła bez śladu w czerwcu 1979 roku, a kilka tygodni wcześniej urodziła córeczkę.

Czy Wisting od razu rzuca się w wir wyjaśniania przyczyn morderstwa Felicii? Ależ skąd. Na komendę przychodzi akurat młody człowiek, który... zgłasza zaginięcie swojej dziewczyny. Amelia ma 25 lat i w ostatnim czasie wydawała się smutna. Zmarł jej ojciec, a matka walczy z rakiem. Chłopak Amelii jest roztrzęsiony. Pracuje w firmie swojego ojca jako informatyk i nie ma pojęcia, gdzie przepadła jego dziewczyna. Sprawa zaginionej Amelii jest ważniejsza niż Felicii. Przecież Amelia może gdzieś jeszcze żyć, tylko trzeba do niej jak najszybciej dotrzeć.

Tylko komisarz Wisting uważa, że te dwie sprawy mogą być ze sobą połączone. Działa na własną rękę, chce jak najszybciej dotrzeć do zabójcy Felicii. Wie, że jeśli mu się to nie uda w ciągu kilku dni, to sprawa zostanie przedawniona, a morderca pozostanie bezkarny.

Ponad 350 stron kryminału czyta się wyjątkowo szybko (także z tego powodu, że krótkie rozdziały zbudowane są w przeważającej części z dialogów). Akcja rozwija się błyskawicznie i - jak to u Horsta - wdać tu nie tylko szczególną dbałość o realia, w których pracuje policja, ale także charakterystykę norweskiego społeczeństwa. Choć czytelnik może przypuszczać, kto jest zamieszany w zaginięcie Felicii, to i tak koniec historii wzbogaci ją o zaskakujące odkrycia. Dobry kryminał plus rozbudowane wątki psychologiczno-społeczne - to ma tym razem do zaoferowania Jorn Lier Horst.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!