Książka „To, czego pragniesz” na lato i na poprawę nastroju. O tym, że warto walczyć o marzenia, a w życiu smutek przenika się z radością

Samantha Casey nie miała życia usłanego różami. Jej mama umarła, gdy Sam miała zaledwie dziesięć lat, a ojciec wyprowadził się kilka lat wcześniej. Przyczyną była… mała Samantha, a dokładnie jej ataki epilepsji. Ojciec wstydził się takiej córki, uznał, że najlepszym wyjściem będzie zniknięcie z życia żony i córki. Na zawsze.

Gdy dorosła Samantha pracuje w szkole, spotyka Duncana Carpentera. To facet marzenie. Nie tylko przystojny, ale z głową pełną pomysłów, a do tego uwielbiany przez dzieci. Na pierwszym miejscu u niego zawsze były zabawa i wygłupy. Samantha szaleńczo się w nim zakochała i była przekonana, że na taką szarą myszkę, jak ona Duncan na pewno nie zwróci uwagi. Gdy nauczyciel zainteresował się inną nauczycielką, Sam uznała, że nic tu po niej. Wyjechała do innej miejscowości, zamieszkała w domu Maksa i Babette Kempnerów, dyrektora szkoły i jego żony. To starsze małżeństwo traktowało Sam jak córkę, ona zaś odnalazła radość w pracy bibliotekarki. Co prawda, nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z Tiną, córką Kempnerów, ale praca w szkole, która miała świetną opinię, rekompensowała jej wszystko.

Gdy Maks nagle umiera tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, wszyscy są przekonani, że dyrektorką szkoły zostanie Babette. Ale posadę obejmuje Duncan Carpentner. Samantha nie ma pojęcia, jakim sposobem trafił na to stanowisko. Wkrótce przekona się, że nie zostało w nim nic ze zwariowanego faceta. Jest oschły, wymagający, surowy, nie uśmiecha się, a kolorową do tej pory szkołę chce przekształcić w bezbarwną twierdzę. Zabrania też dzieciom wyjeżdżania na wycieczki, a nawet krótkie wypady nad morze. Dla niego najważniejsze jest bezpieczeństwo.

Sam wkrótce odkrywa prawdziwy powód zachowania Duncana. Otóż w poprzedniej szkole mężczyzna przeżył strzelaninę. Ledwo uszedł z życiem, był mocno poharatany, także psychicznie. Czy Samantha będzie umiała opowiedzieć mu o swoich obawach, kłopotach ze zdrowiem i z nawiązywaniem relacji?

To optymistyczna historia w sam raz do czytania na lato. Podnosi na duchu, pokazuje, że warto być z drugą osobą na dobre i na złe, że w życiu radość przeplata się ze smutkiem i że każdy dzień warto traktować jak święto.