Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto chciałby być zastrzelony przez książkę, czyli kolizja kontrolowana [ZDJĘCIA, FILM]

Marcin Zasada
Arkadiusz Ławrywianiec
Przy prędkości 14 km/h głowa kierowcy samochodu podczas kolizji waży 7-krotnie więcej niż normalnie i przemieszcza się o pół metra w niecałe ćwierć sekundy. Co wtedy się w tej głowie dzieje? Sprawdziłem. Kilka razy.

Kolizja przy prędkości 14 km/h? Groźna? Eee tam, nie takie rzeczy żeśmy ze szwagrem robili. Rzeczywiście, trudno wyobrazić sobie, że kiedy toczymy się autem, jak po parkingu przed supermarketem, cokolwiek może zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Ale tak samo mało kto zdaje sobie sprawę, że nawet podczas zderzenia przy małej prędkości ludzkie ciało poddawane jest dużym przeciążeniom. A gdy uderzymy w coś, jadąc 50 km/h? Jak wyliczyli naukowcy z Renault, to tak, jakby spaść na ziemię z 3. piętra. To samo zdarzenie przy prędkości 110 km/h porównywalne jest do skoku ze… Statui Wolności (46 m wysokości). Nie takie rzeczy żeśmy ze szwagrem robili?

- Z wyobraźnią na naszych drogach wciąż nie jest najlepiej. Szczególnie młodzi kierowcy ma-ją problem z oceną ryzyka - podkreśla podinsp. Robert Piwowarczyk ze śląskiej drogówki. Na dowód przytacza liczby. Z nimi trudno dyskutować. Tegoroczny długi weekend majowy. Do wczorajszego popołudnia w woj. śląskim: 68 wypadków, 11 ofiar śmiertelnych. Przed rokiem majówka była krótsza (5 dni, a nie 7, jak w tym roku), ale dane też biją po oczach: 41 wypadków, 4 trupy, 59 rannych, 467 kolizji.

Jak mówi Jacek Wójcik z wydziału szkolenia i bezpieczeństwa ruchu drogowego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach, przy prędkości 14 km/h kolizja bez zapiętych pasów może skończyć się urazem głowy. Demonstruje symulator, na którym przetestujemy zderzenie w warunkach laboratoryjnych. Maszyna wygląda jak dwie ramy rowerowe zespawane z fragmentem autobusowej wiaty: jest pochylnia z fotelem samochodowym na kółkach i miejsce, w którym człowiek staje sam przed sprawami ostatecznymi: punkt zderzenia. Symulator imituje drogową kolizję z prędkością 14 km/h. Szwedzka technologia.

- Wydaje się, że to prędkość patrolowa, ale siła zderzenia jest odczuwalna - ostrzega Wójcik.

No to próbujemy. Zapiąć pasy. 3, 2, 1, start. Zjeżdżam jak na sankach i… szast-prast, brzdęk, buch. Głowa leci do przodu jak na sprężynie - to na pewno tylko 14 km/h? Powtarzamy: nie ma żartów, normalnie już trzeba by by-ło dzwonić do lakiernika. Kolejny eksperyment: to samo tylko z 5-litrową bańką na kolanach. Bańka odgrywa rolę małego dziecka, które, wbrew prawu i zdrowemu rozsądkowi, nie jedzie w foteliku. Blokada zwolniona, jadę w dół bez hamulców i… gwałtu, rety, bańka ląduje na ziemi. Można sobie tylko wyobrazić, jak by to wyglądało w rzeczywistości. Albo lepiej sobie nie wyobrażać.

Po kilku takich doświadczeniach człowiek czuje się, jakby naprawdę zderzył się ze ścianą. Pamiętajmy: 14 km/h. Wiadomo, nie takie rzeczy…

Więc inny przykład: podczas zderzenia z prędkością 100 km/h książka o wadze 250 g, leżąca na tylnej półce, gromadzi tyle energii kinetycznej, co pocisk wystrzelony z pistoletu. Kto by chciał być zastrzelony przez książkę. Szerokiej drogi, panie i panowie.

Trzy mgnienia zderzenia w warunkach laboratoryjnych

Nie takie rzeczy żeśmy ze szwagrem robili. Wiadomo...

  1. Fotel na kółkach już siedzi na stalowej ramie. Maszyna ze Szwecji pozwala na symulację zderzenia z prędkością 14 km/h w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach. 3, 2, 1, start. Jedziemy tą autostradą do piekła i cały czas mamy zielone. Zimny łokieć, prędkość patrolowa, z głośników leci Mirek Szołtysek...
  2. Aaa... Aaale urwał! Ale to było dobre. "Mógł chłop jeździć, źle stanął", że zacytujemy dialog ze słynnego filmiku na youtube.
  3. Dojeżdżam do punktu zero, w którym w warunkach rzeczywistych człowiek staje przed sprawami ostatecznymi. I? Łeb dynda jak u pieska-kiwaczka, żołądek przypomina, co tak mi nie smakowało tydzień temu na śniadanie. Człowiek poświęca się dla cywilizacji.
  4. "Chodź Wacusiu, tatuś ci pokaże, jaki z niego mistrz kierownicy". Nie próbujcie tego w domu - 5-litrowa butla z wodą imituje dziecko, które wbrew przepisom i logice jedzie na kolanach, zamiast w foteliku. Szast-prast i Wacuś... tzn. butla ląduje na ziemi. Lepiej nie wyobrażać sobie, jak by to wyglądało w rzeczywistości. To wszystko przy "zawro-tnej" prędkości 14 km/h. MZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!