Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lady D. Marta, która otwiera drzwi

Elżbieta Kazibut-Twórz
Marta Zając ma oczy otwarte na świat i wciąż szuka nowych wyzwań
Marta Zając ma oczy otwarte na świat i wciąż szuka nowych wyzwań arc. prywatne
Choruje na SMA, od urodzenia porusza się na wózku. Studentka filologii czeskiej na Uniwersytecie Ostrawskim. Przez jeden semestr, trzy lata temu, studiowała w Brnie, gdzie pojechała jako pierwsza niepełnosprawna osoba z Polski na wymianę studencką Erasmus+. Marta Zając jest również pierwszą laureatką konkursu „Grasz o staż w Parlamencie Europejskim”, który organizuje europoseł Marek Plura.

Czy Marta lubi być pierwsza? Twierdzi, że nie na tym jej zależy, że nie myśli o zwycięstwach, ale chce być w nurcie życia i jeśli zamierza coś interesującego poznać, czegoś doświadczyć, to łatwo się nie poddaje, nie zatrzymuje się przed przeszkodą, tylko „otwiera” drzwi. - Taki mam charakter, zawsze mówię, że „jak mnie nie wpuszczą drzwiami, to wejdę oknem”, jeśli czegoś nie mogę „wychodzić”, to „wygadam” - Marta przyznaje, że ma duszę aktywistki i społecznicy.

Pisze bloga i sprawdza świat „na własnej skórze”
- Nie mogłabym pisać o czymś, o czym nie mam pojęcia, więc wszystko to, co dzieje się w moim życiu, o czym chcę opowiedzieć innym i myślę, że warto to zrobić, najpierw sprawdzam „na własnej skórze” - mówi Marta, wyjaśniając: „Mój blog jest osobisty, jednak problemy, które poruszam, często nie dotyczą wyłącznie mnie, ale takich jak ja - osób niepełnosprawnych”.

Bloga i fanpage na Facebooku „Wonder Woman on Wheels” Marta prowadzi już od sześciu lat. O czym pisze? Propaguje aktywność osób niepełnosprawnych w życiu zawodowym i społecznym. Ma nadzieję, że blog pozwala również uświadomić ludziom pełnosprawnym, jak wygląda życie na wózkach, z jakimi trudnościami niepełnosprawni spotykają się na co dzień.

Zapytana o przykład, Marta Zając opowiada taką historię: „Niedawno zastanawialiśmy się ze znajomymi, czy jako niepełnosprawni powinniśmy szukając pracy wpisywać do CV, że „jesteśmy na wózku”? Długo rozmawialiśmy, zdania były podzielone. Jedna z koleżanek przekonywała, że dla pracodawcy to może być ważna informacja. Ja uważam, że nie, bo przecież niepełnosprawność nie ma żadnego wpływu na moje kwalifikacje. Ale proszę pomyśleć, czy sprawni młodzi ludzie mają takie dylematy? Pewnie nawet do głowy im nie przyjdzie, że to jest jakiś problem”. Marta Zając prowadzi bloga po to, żeby sprawnym „do głowy przyszło”.

Choroba „siedzi” w głowie, nie na wózku inwalidzkim
- Powód, że Marta zaczęła dzielić się swoimi doświadczeniami, był banalny - zapewnia.

- Kiedy zaczęłam dojrzewać, częściej wyjeżdżać z domu, otwierać się na ludzi, pewne rzeczy, zachowania zaczęły mnie irytować. Stwierdziłam, że skoro mnie coś przeszkadza, to muszę o tym głośno mówić. Na blogu i nie tylko. Marta uczestniczy też w projektach społecznych, takich jak na przykład „TeSprawy”, który szerzy wiedzę na temat seksualności oraz cielesności osób niepełnosprawnych.

- Coraz częściej widzę, że to, co przeszkadza mnie, dotyka również innych. I nie myślę tylko o osobach niepełnosprawnych, choć moje działania głównie do nich są kierowane, ale także np. o kobietach, o młodych ludziach, którzy studiują, którzy chcą robić coś więcej niż tylko przesiedzieć pięć lat i nie mieć poza wykształceniem właściwie nic. Po prostu chciałam coś zmienić, chciałam mówić o tym głośno i tak się to zaczęło - Marta opowiada o społecznej pracy bez fałszywej skromności, bo wie, że zbytnie „wycofanie” w życiu przeszkadza. - Osoby niepełnosprawne bywają przytłoczone przez białą laskę czy wózek i nie są zbyt pewne siebie, a to może zaważyć na ocenie ich kompetencji - ostrzega Marta i prosi: „Musicie wreszcie zrozumieć, że niepełnosprawność nie „siedzi” na wózku, tylko w głowie”.

Kim ja będę, gdy skończę się uczyć? Zobaczymy
Marta Zając jeszcze nie wybrała swojej zawodowej drogi.

- Cały czas dzieje się coś ciekawego w moim życiu i cały czas otwierają się przede mną jakieś „nowe drzwi” - mówi. Nie ukrywa, że stara się wszystkie szanse, jakie się pojawią, wszystkie pomysły, które wpadną jej do głowy, jak najlepiej wykorzystać. Nie wie więc, czy po studiach będzie tłumaczem, czy może politykiem? - Wiem tylko, że z pewnością będę działać na rzecz osób niepełnosprawnych, bo to jest mi bliskie - mówi i przyznaje, że czeka na kolejne „drzwi” do nowego celu.

Marta Zając jest już „Lady D.” i teraz kibicuje paniom, które zostały zgłoszone do tegorocznej edycji plebiscytu. Trwa właśnie głosowanie. Wysyłając maila na: [email protected] wybieramy „Lady Disabled” 2017. (Damę Niepełnosprawną 2017) Więcej o zasadach głosowania na: www.plura.pl.

ZOBACZCIE FILM: jest sparaliżowany, ale mimo to świetnie radzi sobie za kierownicą rajdowego Lancera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!