Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

League of Legends w Katowicach: drużyna SK Telecom T1 mistrzami X edycji IEM [INTERAKTYWNA MAPA]

Dominik Nguyen Van
W wielkim finale rozgrywek League of Legends rozegranego na terenie legendarnego katowickiego Spodka wszystko stało na najwyższym poziomie: zarówno sportowym i organizacyjnym, a niedzielne mecze przyciągnęły na trybuny blisko 10 tys. kibiców. O tytuł mistrzów Intel Extreme Masters zmierzyły się dwie znane na całym świecie drużyny – Fnatic i SK Telecom T1. Trzy mecze pomiędzy tymi dwiema e-sportowymi potęgami wyłoniły zdecydowanego zwycięzcę. Puchar X Edycji Intel Extreme Masters powędrował do Korei za sprawą ekipy SK Telecom T1, która zdominowała europejską drużynę wygrywając 3-0.

Kiedy turniej rozpoczynał się w piątkowe popołudnie, już wówczas wszyscy jednogłośnie wskazywali faworyta do wygrania całego turnieju. Jedyną nadzieją dla pozostałych teamów pozostawał fakt, że drużyna mistrzów świata - SKT T1 w ostatnich 10 meczach ligi koreańskiej przegrała połowę z nich, plasując się w środku tabeli.

Piątkowe i sobotnie mecze rozwiały jednak wszystkie wątpliwości – Azjaci przyjechali do Katowic po to, aby udowodnić zarówno sobie, jak i całemu światu, że miano najwspanialszej drużyny League of Legends w jej całej e-sportowej historii rozgrywek przypisywane jest im zasłużenie. Na swojej drodze do finału pokonali drużyny Counter Logic Gaming, Team SoloMid i Qiao Gu nie przegrywając ani jednego meczu, prezentując dynamiczny, skuteczny, a zarazem miły dla oka styl gry.

Ich rywalami w finale byli mistrzowie świata z 2011 roku oraz pięciokrotni mistrzowie Europy – ekipa Fnatic, która w obecnym sezonie wymieniła 3/5 swojego zeszłorocznego składu oraz niemal cały sztab szkoleniowy. Ligowe wyniki europejskich mistrzów, podobnie jak i SKT pozostawiają wiele do życzenia. Na 14 ligowych meczy wygrali zaledwie 8, przegrywając 2 tygodnie temu z tegorocznymi debiutantami, drużyną Splyce.

Gra Fnatic z meczu na mecz stawała się coraz bardziej spójna i płynna, co pozwoliło na pokonanie drużyn takich jak Qiao Gu, Counter Logic Gaming oraz Royal Never Give Up. Każdy z tych pojedynków jednak rozstrzygał się w dogrywkach pełnych emocji i dramaturgii. Drużyna prezentowała się zdecydowanie lepiej aniżeli w europejskich rozgrywkach, ale na mistrzów świata okazało się to za mało.

Zobaczcie, skąd tweetowano o #IEM

Jak przebiegały mecze finałowe?

Pierwsza gra:
SKT T1: drużyna niebieska / Fnatic: drużyna czerwona

Zablokowani bohaterowie:
SKT T1: Jihn, Lissandra, Nautilus / Fnatic: Lulu, Nidalee, Kalista

Zestawienie drużyn:
SKT T1 - Duke (Poppy), Blank (Gragas), Faker (Corki), Bang (Ezreal), Wolf (Braum)
FNATIC - Gamsu (Trundle), Spirit (Lee Sin), Febiven (Zed), Rekkles (Kog'Maw), Klaj (Alistar)

Draft SKT T1 dał wyraźnie do zrozumienia czego najbardziej obawiają się ze strony Fnatic. W meczach grupowych oraz półfinałach główną siłą ich przeciwników były kompozycje budowane wokół Rekkles’a, który pokazał niesamowitą dyspozycję zdobywając w ciągu weekendu ponad 20 zabójstw grając Jihn’em, prowadząc swoją drużynę do kolejnych zwycięstw.

Koreańczycy nie popełnili błędu wszystkich poprzedników i od samego początku blokowali lub podbierali Fnatic’om ich najlepszych bohaterów, aby ci zostali z pustymi rękoma. Taktyka ta okazała się skuteczna – zagrożenie ze strony Rekklesa nie było tak duże jak w poprzednich meczach, co znacząco osłabiło drużynę z Europy.

Pierwsze minuty rozgrywki były bardzo wyrównane – oba teamy bez większych problemów przeszły przez fazę lane swapów i płynnie przedostały się do środkowej fazy meczu. W 12 minucie delikatną przewagę za sprawą Lee Sina i Zeda, którzy od początku meczu utrudniali Corkiemu zdobycie jakichkolwiek zasobów zdobyła ekipa mistrzów Europy.

Patowa sytuacja, w której drużyny skupiały swoją uwagę głównie na obronie swojego terenu utrzymywała się do 30 minuty, kiedy fantastycznym teleportem wykazał się Duke grający Poppy. Zainicjowany w ten sposób teamfight okazał się kluczowym dla dalszych losów meczu – pozwolił on na zniszczenie wszystkich zewnętrznych wież Fnaticów oraz zabicie Barona. Ostatecznie podopieczni Deilora nie potrafili poradzić sobie z nieustanną presją nadchodzącą z bocznych alejek, w wyniku czego SKT T1 zaczęło dominować nad całą mapą.

Drugim kluczowym momentem było zakupienie przez Fakera Quicksilver Sasha, który zneutralizował największe zagrożenie przeciwnej drużyny w postaci Febivena i Spirita. Kompozycja Fnaticów skupiona wokół postaci zadających tylko fizyczne obrażenia pozwoliła przeciwnikowi na budowę wokół przedmiotów zapewniających pancerz. SKT zneutralizowało wszystkie silne strony ekipy Fnatic i po niecałych 37 minutach mecz otwarcia padł łupem Koreańczyków.

Druga gra:

Fnatic: drużyna niebieska / SKT T1: drużyna czerwona
Zablokowani bohaterowie :
Fnatic: Gragas, Kalista, Corki / SKT T1: Jihn, Nidalee, Lulu
Zestawienie drużyn:
Fnatic - Gamsu (Nautilus), Spirit (Lee Sin), Febiven (Lissandra), Rekkles (Kog'Maw), Klaj (Thresh)
SKT T1 - Duke (Poppy), Blank (Elise), Faker (Vel'Koz), Bang (Ezreal), Wolf (Braum)

Koreańczycy w drugiej grze podjęli próbę kontynuacji taktyki, która zadziałała w poprzednim meczu. Bany wymierzone w Rekklesa po raz drugi zmusiły jego team do wzięcia Kog’Mawa posiadającego bardzo słaby start i najpotężniejsze końcowe stadium gry ze wszystkich dostępnych strzelców. Plan był prosty – zniszczyć Fnatic przed 40 minutą gry, w innym wypadku Rekkles zdobyłby level i ekwipunek potrzebny do tego, aby w pojedynkę wygrać mecz dla swojej drużyny.

Pierwsze 10 minut meczu to kalka pierwszego pojedynku – powszechnie praktykowany lane swap, wymiana buffów za zabicie rift heralda i smoka oraz odwrócenie pierwszego pushu w przeciwną stronę. Fnatic w tym meczu postawiło jednak na większą agresję, co w rezultacie pozwoliło im na odskoczenie od SKT na 2 tysiące przewagi w złocie dzięki zabóstwie na Bengu i Duke’u oraz zniszczeniu dodatkowej wieży.

Podobnie jak w pierwszym meczu tak i tym razem największą przeszkodą do wygranej FNC była Poppy w rękach Duke’a, który zaliczył kolejny fenomenalny występ na tej postaci. Kompozycja koreańskiego teamu zmuszała Fnatic do ciągłego powrotu do bazy, dając możliwość przejęcia kontroli nad mapą, a Poppy i Braum utorowali drużynie SKT T1 drogę do drugiej wygranej w serii Best of Five.

Była to zarazem pierwsza profesjonalna gra Fakera na Vel’Kozie, w której od razu pokazał się z najlepszej strony. To dzięki niemu i Wolfowi Koreańczycy zniwelowali przewagę oraz dali czas Poppy na to, by stała się zaporą nie do przejścia.

Trzecia gra:
SKT T1: drużyna niebieska / Fnatic: drużyna czerwona
Zablokowani bohaterowie:
SKT T1: Jihn, Lulu, Gragas / Fnatic: Braum, Poppy, Ezreal
Zestawienie drużyn:
SKT T1 - Duke (Nautilus), Blank (Nidalee), Faker (Zed), Bang (Lucian), Wolf (Alistar)
Fnatic - Gamsu (Graves), Spirit (Lee Sin), Febiven (Corki), Rekkles (Kalista), Klaj (Thresh)

W trakcie trzeciego draftu Deilor polecił swoim graczom zablokowanie postaci, które w dwóch poprzednich grach sprawiły jego drużynie najwięcej problemów. Wyrzucony został Braum, który wypadł doskonale w połączeniu z Vel’Kozem, Poppy, która de facto zapewniła SKT T1 wygraną w obu meczach oraz Ezreal, którego poke i mobilność nie pozwalały FNC na ugranie czegokolwiek po 25 minucie gry. Coma, trener ekipy koreańskiej trzymał się sprawdzonej i skutecznej taktyki odcinania Rekklesa od jego najlepszych bohaterów i kompozycji wokół niego.

Jak się szybko okazało, pomysł Deilora okazał się kompletnym niewypałem. Co prawda w 7 minucie mistrzowie Europy podobnie jak wcześniej wyszli na delikatne prowadzenie dzięki zabójstwom, ale wszystko to co działo się później było prawdziwym pokazem siły mistrzów świata. 10 minut później Koreańczycy mieli już ogromną przewagę w każdym aspekcie gry. Mistrzowie Europy podejmowali liczne próby uratowania pojedynku, lecz każda z nich kończyła się niepowodzeniem i pogłębiała tylko katastrofalną sytuację drużyny. Gra zakończyła się poprzez poddanie ekipy Fnatic w 22 minucie. Był to pierwszy raz w historii turniejów Intel Extreme Master, w którym drużyna uczestnicząca w finale imprezy poddała grę przed zniszczeniem nexusa.

W ten sposób do gabloty z trofeami teamu SK Telecom T1 trafi kolejny puchar, tym razem za imprezę Intel Extreme Masters 2016. Koreańczycy w swojej historii wygrywali m.in. dwukrotnie mistrzostwa świata (2013 i 2015 rok), trzykrotnie ligę koreańską, zawody All-Star oraz wiele innych międzynarodowych imprez e-sportowych. W 5 letniej historii rozgrywek e-sportowych w League of Legends nie ma żadnego teamu, który mógłby równać się ilością zdobytych tytułów mistrzowskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!