Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz to twardziel, wszyscy wierzymy, że dojdzie do pełnej sprawności - mówi ojciec dżudoki, Aleksander Wala REPORTAŻ

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Łukasz Wala całe życie poświęcił dżudo
Łukasz Wala całe życie poświęcił dżudo ac. rodzinne
Łukasz Wala, dżudoka z Rybnika po wypadku samochodowym, w którym uszkodził kręgosłup, przechodzi trudną rehabilitację w Porąbce. W całym tym bólu rodzina odczuwa wielkie wsparcie: kibiców, kolegów z klubu, znanych i mniej znanych, którzy okazują serce.

Łukasz to twardziel, ale też ma lepsze i gorsze dni. Patrzy w kalendarz, miał być na jednych zawodach, drugich. A leży przykuty do łóżka. Ale nie traci nadziei, że wróci do pełnej sprawności. Nie wyobrażamy sobie, by było inaczej - mówi nam Aleksander Wala, ojciec sparaliżowanego od miesiąca od pasa w dół dżudoki z Rybnika.

Tragedia wydarzyła się 17 lutego na trasie Warszawa-Katowice. Łukasz Wala po zgrupowaniu (w Japonii) jechał samochodem z lotniska do domu. Doszło do wypadku. Uszkodził kręgosłup i doznał otwartego złamania prawej nogi. W samochodzie jako pasażer podróżował też jego starszy brat, 23-letni Adrian, również dżudoka, ale jemu nic poważnego się nie stało. Łukasz miał mniej szczęścia, doszło do uszkodzenia szyjnego odcinka kręgosłupa. - Krąg szósty i siódmy przesunęły się względem siebie, doszło do uszkodzenia rdzenia. Spowodowało to paraliż od pasa w dół, także częściowy niedowład rąk - opowiada Aleksander Wala. Życie rodziny z dnia na dzień zmieniło się. Wszystko trzeba było układać od nowa - tak jak kilkanaście lat temu, gdy 5-letni Adrian zapytał: zapiszecie mnie na dżudo? W jego ślady, także jako 5-latek, poszedł Łukasz.

Treningi, zgrupowania, wyjazdy, zawody - rodzina Walów sport wpisała na stałe do swojej codzienności, ciesząc się każdym sukcesem synów i przełykając gorycz porażki. Teraz też są wszyscy z Łukaszem.

- Ja, żona Joanna, Adrian, cała rodzina, kto może, nas wspiera. Czasu już nie da się cofnąć. Teraz musimy zrobić wszystko, by utrzymać go w dobrej kondycji psychicznej, co pozwoli na to, by doszedł do pełnej sprawności. Miejmy nadzieję, że pełnej. Ja w to wierzę, on też ma taką nadzieję - mówi ojciec zawodnika.

W rehabilitacji nie ma szybkiego zdobywania tytułów. Tu trzeba mieć dużo czasu, siły i cierpliwości. - Małymi kroczkami dojdziemy do sprawności. Łukasz miesiąc leżał. Ostatnio udało się go posadzić, nie bez problemów. Miał zawroty głowy. Ale teraz na rehabilitację już jest dowożony na wózku. Przenoszony na specjalne łóżko, które pozwala na pełne zabiegi. To już jest maleńki sukces w drodze do zdrowia - mówi Wala.

Łukaszem zajmują się specjaliści z ośrodka rehabilitacyjnego Trivita w Porąbce, zaprzyjaźnionego z Fundacją „Pomocna Dłoń po Wypadku” z Rybnika, która pomaga zawodnikowi.

- Łukasz jest po operacji kręgosłupa i prawej nogi - wyjaśnia Krzysztof Sałajczyk, prezes fundacji. W całym tym bólu rodzina odczuwa wielkie wsparcie: kibiców, kolegów z klubu, znanych i mniej znanych, którzy okazują serce. Bo taka rehabilitacja kosztuje i potrzeba sporo pieniędzy, by dać zawodnikowi szansę. Jego macierzysty klub z Rybnika, Kejza Team, uchwałą zarządu postanowił przekazać całą dotację z „1 % na Twój Klub”. Jak pomóc Łukaszowi, przeczytają Państwo w ramce niżej.

Czytaj także:
Twaróg: Łukasz, Ola, Krystian, zwycięstwo przed nimi

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

TYDZIEŃ Magazyn informacyjny reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!