- Do oficera dyżurnego tarnogórskiej komendy zadzwoniła mieszkanka Krupskiego Młyna, która poinformowała, że jej sąsiadka mogła targnąć się na życie - mówi Rafał Biczysko, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowskich Górach.
Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce patrol.
- Policyjny patrol musiał pokonać kilkanaście kilometrów, a liczyły się sekundy - mówi rzecznik.
Kiedy przyjechali na miejsce, zastali zamknięte drzwi. W tej sytuacji musieli je wyważyć. W środku zastali leżącą na podłodze w kuchni 27-letnią kobietę, z zaciśniętą pętlą na szyi.
- Kobieta prawdopodobnie powiesiła się na żyrandolu. Sznur się urwał i upadła na podłogę. Kiedy znaleźli ją policjanci była już jednak sina, nieprzytomna i nie oddychała - dodaje rzecznik.
Mundurowi natychmiast przystąpili do udzielania jej pierwszej pomocy. Z pomocą przyszedł także brat desperatki, który powiadomiony przez sąsiadów, przybiegł do mieszkania. Przed przybyciem pogotowia kobieta odzyskała przytomność. Obecnie przebywa pod specjalistyczną opieką lekarską.
- Kobieta ma czwórkę dzieci. Na szczęście w tym czasie przebywały u rodziny. Obecnie opiekuje się nimi babcia. Przyczyną desperackiego kroku kobiety były prawdopodobnie kłopoty osobiste - mówi Rafał Biczysko.
*Burze szaleją nad Śląskiem. Idą kolejne. Zobacz zdjęcia
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?