Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz towarzyski: Polska - Włochy 0:2

Paweł Kucharski
Paweł Łacheta/Polskapresse
Pierwszy mecz reprezentacji Polski na stadionie we Wrocławiu i w nowych koszulkach bez orzełka na piersi nie był dla nas szczęśliwy. Włosi kontrolowali spotkanie i pewnie zwyciężyli 2:0, a niewykorzystany rzut karny Jakuba Błaszczykowskiego doskonale ilustruje przeciętny występ Polaków.

Pokażcie dzisiaj, że polscy kibice są najlepsi na świecie. Bez waszego wsparcia nie uda nam się grać na możliwie jak najwyższym poziomie i nie osiągniemy stawianych nam celów - apelował w specjalnym oświadczeniu Tomasz Rząsa, dyrektor ds. mediów w reprezentacji Polski przed meczem z Włochami. Doping był, ale fanom biało-czerwonych daleko było do tego, co pokazali kibice Śląska podczas piłkarskiej inauguracji obiektu na Pilczycach. Przybyli na stadion wyrazili także swoje niezadowolenie z nowych koszulek kadry dostarczonych kadrze. - Gdzie jest orzeł?, gdzie jest orzeł? - pytało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nie obyło się także bez ulubionej przyśpiewki: "PZPN..., PZPN, i tak dalej...".

Sam mecz na pewno nie był porywającym widowiskiem. Reprezentacja Polski, czy jak kto woli, drużyna związku, zaczęła całkiem dobrze. W pierwszych minutach to gospodarze prowadzili grę i starali się stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. Z ich szczerych chęci nic jednak nie wynikało, a Gianluigi Buffon nie miał wiele do roboty. Najbliżej szczęścia był Robert Lewandowski. Napastnik Borussii Dortmund zamknął dośrodkowanie Ludovica Obraniaka, ale piłka po jego strzale głową ugrzęzła tylko w bocznej siatce bramki Włochów. Próbował też Sławomir Peszko, jednak i on nie potrafił przymierzyć precyzyjnie.

Przyjezdni, gdy już dali się wyszumieć biało-czerwonym, sami ruszyli do przodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dokładnie po pół godziny gry piłkę na 30 metrze przejął Mario Balotelli. Supergwiazdor Manchester City długo się nie zastanawiał - huknął z całych sił, a po chwili Wojciech Szczęsny musiał wyjmować piłkę z siatki. No więc nasz bramkarz otrzymał solidną lekcję pokory. Jeszcze przed meczem pytany o tego czarnoskórego napastnika z Włoch odparł: - Balotelli? A no, tak, kojarzę.

Dodajmy, że dzisiejszy występ na Pilczycach był dopiero jego szóstym w Italii, a strzelona bramka premierową w historii występów w zielono-biało-czewonych (nie mylić ze Śląskiem). W chwilę po stracie gola Polacy bliscy byli doprowadzenia do wyrównania. Znów szarpnął Lewandowski, ale jego strzał efektownie obronił Buffon.

Im dłużej trwało to spotkanie, tym zmarznięci kibice mieli coraz mniej powodów do radości z gry Polaków. Przygasł też doping, ale gdy tylko ktoś zaintonował "Gdzie jest orzeł?" włączał się cały stadion.
Po godzinie gry pewni swego goście prowadzili już 2:0. Z lewej strony piłkę w pole karne dostarczył Balotelli, a tam Simone Pepe oddał do Giampaolo Pazziniego, który tylko dostawił nogę i po raz drugi zmusił do kapitulacji Szczęsnego.

Gdy wydawało się, że już nic nie odbierze zwycięstwa Włochom, Polacy dostali prezent. W 84. minucie w polu karnym sfaulowany został Lewandowski, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Jakub Błaszczykowski, ale górą w pojedynku oko w oko okazał się Buffon. Inna sprawa, że kapitan biało-czerwonych uderzył słabo i niemal w sam środek bramki.

Na tym emocje na pilczyckim stadionie się skończyły. Kibice jeszcze kilka razy pozdrowili działaczy z piłkarskiej centrali, a potem rozeszli się do domów. Wybrańcy Franciszka Smuda zaczęli zaś myśleć już o wtorkowym sparingu z Węgrami. Do Wrocławia wrócą na ostatni mecz grupowy podczas Euro 2012.

Polska - Włochy 0:2

Gole: Balotelli 30', Pazzini 60'

Żółte kartki: Polanski - Ogbonna.

Sędzia: Laurent Duhamel (Francja)

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Damien Perquis (69' Marcin Wasilewski), Arkadiusz Głowacki, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski, Eugen Polanski (65' Adam Matuszczyk), Rafał Murawski (80' Dariusz Dudka), Ludovic Obraniak (56' Paweł Brożek), Sławomir Peszko (65' Adrian Mierzejewski) - Robert Lewandowski

Włochy:
Gianluigi Buffon - Ignazio Abate, Andrea Ranocchia, Giorgio Chiellini, Domenico Criscito (77' Angelo Ogbonna) - Riccardo Montolivo (62' Antonio Nocerino), Andrea Pirlo (46' Simone Pepe), Daniele De Rossi (46' Motta), Claudio Marchisio (61' Alessandro Matri) - Mario Balotelli, Giampaolo Pazzini (62' Alberto Aquilani)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!