Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moja krew

Magdalena Leończuk
HAGI
Były bokser desperacko pragnie mieć dziecko

nasza ocena ****
Polska, 2009, obyczajowy, reż. Marcin Wrona, wyst. Eryk Lubos, Luu De Ly, dyst. Hagi

Osiem lat temu Marcin Wrona zelektryzował polskie środowisko filmowe rewelacyjną etiudą "Człowiek Magnes", za którą otrzymał nagrody między innymi na festiwalach w Belgradzie, Monachium i Nowym Jorku. Oczekiwania wobec jego pełnego debiutu były więc spore, ale Wrona zdołał je spełnić. Ba, odważny scenariusz który współtworzył zdobył trzecie miejsce w edycji międzynarodowej konkursu Hartley-Merril.

"Moja krew" to niebanalne kino, wyraziste, ostre, dzikie jak jego główny bohater, zawodowy bokser Igor, ale nie pozbawione też elementów spokojnych, poetyckich i melancholijnych, które wnosi do niego Wietnamka Hen Ya.

Poznają się na Stadionie X-lecia. Po ostatniej walce Igor doznał ciężkich obrażeń i musiał zakończyć karierę. Sfrustrowany facet próbował zapomnieć o porażce wędrując po nocnych klubach i uprawiając przygodny seks. Potem zdecydował, że "coś" po sobie zostawi - dziecko. Jest impulsywny, niebezpieczny i wszystkie sprawy rozwiązuje pięścią, dlatego gdy próbuje zrealizować najnowszy plan nie przebiera w środkach. Biedna, nielegalna imigrantka Hen Ya zgadza się urodzić Igorowi dziecko. Ulega mu ze strachu, ale dostrzega również szansę na zdobycie polskiego obywatelstwa. Pod jej wpływem Igor zaczyna się zmieniać.
Ktoś powie banał, ale Wrona potrafi go sprzedać. To nie komedia romantyczna rozgrywająca się w apartamentowcach, na czyściutkich ulicach, w baśniowej aurze, ale w brudnym, szowinistycznym świecie. A bohaterowie nie ją jednoznacznie pozytywni. Igor - świetnie zagrany przez idealnie obsadzonego Eryka Lubosa, który za tę rolę otrzymał nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego - odrzuca, a zarazem pociąga zwierzęcym magnetyzmem i porusza delikatne struny swoją gwałtowną potrzebą uczuć, która objawia się w jego intuicyjnym działaniu. A jeśli nie dla ciekawego scenariusza czy Lubosa, któremu partneruje debiutująca wietnamska aktorka Luu de Ly w roli niewinnej Hen Ya, to warto obejrzeć "Moją krew" dla polskiego kickboksera Marka Piotrowskiego grającego trenera i mentora Igora. Obecność byłego mistrza świata, zmagającego się z chorobą będącą skutkiem uprawianego sportu, jeszcze mocniej osadzają film w rzeczywistości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!