Na zachód, w stronę Śląska. Zdjęcia zachodów słońca, widzianych z redakcji Dziennika Zachodniego w Sosnowcu - Milowicach

Kiedy obserwujemy z okien Media Centrum słońce, obniżające się nad zachodnim widnokręgiem, widzimy je nad kilkoma z najważniejszych górnośląskich miast. Panorama z sali konferencyjnej na IV piętrze, w której odbywają się redakcyjne kolegia i inne ważne spotkania, rozciąga się od Katowic (widać Hałdę Wełnowiecką), poprzez Chorzów i Siemianowice Śląskie (na horyzoncie Park Śląski, wieża telewizyjna w Bytkowie i wieże kościołów, m.in. w Michałkowicach), po Piekary Śląskie z bazyliką. A także otaczające je wyniosłe wzgórza nad Dąbrówką Wielką i Bobrownikami, czy nawet jeszcze odleglejszą Kozłową Górę. Możemy obserwować również blask świateł imprez, odbywających się po zmroku na niewidocznym dla nas w dzień Stadionem Śląskim.

Najpiękniejsze świetlne widowiska proponuje nam jednak - zupełnie za darmo - sama natura, wyprawiając ponad tak rozległym horyzontem niepowtarzalne, barwne spektakle, malowane blaskiem słońca i cieniami chmur. Schyłek dnia to czas, gdy w redakcji wre jeszcze praca. Słoneczne promienie, zaglądające od newsroomu korytarzem, wychodzącym na zachodnią, przeszkoloną ścianę Media Cenrum, zwiastują nam, że niebawem czeka nas kolejny seans estetycznych wrażeń. Kto oderwie się wtedy od pracy i odszedłszy od biurka choć na kilka minut, spędzi je przy oknie sali konferencyjnej - nie żałuje tego. Niektórzy robią tam też zdjęcia... Na przykład takie.