Nadzwyczajna sesja obnażyła nieprzygotowanie marszałka, zamiast poważnej dyskusji polityczne rotacje w samorządzie

"Z uwagi na zmianę formuły politycznej, pewne zmiany muszą się dokonać" - Od tego sformułowania rozpoczął swoje wystąpienie marszałek Chełstowski, przechodząc do uzupełnienia porządku obrad o punkt dotyczący odwołania dotychczasowej przewodniczącej sejmiku - Beaty Kocik z Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie poinformował on, że pod wnioskiem o odwołanie wiceprzewodniczącego podpisało się 13 radnych.

W kontekście wniosku marszałka, głos zabrał radny Piotr Mańka, który zadał pytanie o zasadność zwołania sesji w trybie nadzwyczajnym, dopytując czy do odwołania wiceprzewodniczącego potrzebne jest specjalne posiedzenie sejmiku i czy nie można było przeprowadzić tego głosowania przy najbliższej sesji. W tej samej sprawie głos zabrała sama wiceprzewodnicząca Kocik, która w ironiczny sposób podziękowała za wyróżnienie związane ze zwołaniem nadzwyczajnej sesji w celu przeprowadzenia głosowania nad jej odwołaniem.

Przewodniczący sejmiku poddał pod głosowanie wprowadzenie do obrad punktu głosowania nad odwołaniem wiceprzewodniczącej Beaty Kocik. Radni wprowadzili ten wniosek do porządku obrad. Samo głosowanie nad odwołaniem przewodniczącej odbyło się na końcu obrad. Beata Kocik została odwołana z funkcji wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego. Za odwołaniem głosowało dwudziestu czterech radnych. Następnie dokonano wyboru nowych wiceprzewodniczących. Stanowiska te zajęli - na wniosek Mirosława Mazura - Urszula Koszutska z Koalicji Obywatelskiej i na Wniosek Jakuba Chełstowskiego - Rafał Porc z klubu Lewicy.

To nie koniec zmian w śląskim sejmiku. Pod głosowanie trafiły również wnioski o dokonanie zmian w składach komisji edukacji, nauki i kultury, polityki społecznej i ochrony zdrowia, rozwoju i zagospodarowania przestrzennego, turystyki, sportu i rekreacji, środowiska i gospodarki wodnej oraz skarg wniosków i petycji. Wszystkie uchwały dotyczące zmian w wyżej wymienionych komisjach zostały przyjęte jednomyślnie. Jedyne tarcia wywołała komisja budżetu, przed głosowaniem nad zmianami personalnymi w tej komisji doszło między radnymi do wymiany zdań w kwestii mającego obowiązywać w tej komisji parytetu partyjnego. We wszystkich powyższych przypadkach ze składu komisji odwołano ich przewodniczących związanych z Prawem i Sprawiedliwością, powołując na ich miejsce nowych należących do obecnie rządzącej w sejmiku koalicji.

Na nadzwyczajnym posiedzeniu sejmiku, Marszałek Jakub Chełstowski przedstawił informacje o nieprawidłowościach w Funduszu Górnośląskim. To nie pierwszy raz kiedy ta kwestia jest poruszana na obradach sejmiku. Marszałek odniósł się do informacji, według których w ocenie CBA w Funduszu Górnośląskim nastąpiły nieprawidłowości przy zakupie środków ochrony osobistej dla podmiotów leczniczych. Sprawa dotyczy zakupów, realizowanych w czasie pandemii. Zdaniem CBA cena zakupionych materiałów mogła być przeszacowana.

Jakub Chełstowski oświadczył, że wszystkie zakupy realizowane przez Fundusz Górnośląski trafiły do podległych szpitali. Poinformował również, że raport z kontroli trafił do Funduszu. W jego wyniku rada nadzorcza zgłosiła wniosek o audyt. Oświadczenie marszałka Chełstowskiego wywołało gorącą dyskusję. Okazało się, że na nadzwyczajne posiedzenie nie przybył nikt z władz ani rady nadzorczej Funduszu Górnośląskiego. Nie było na nim również byłego wicemarszałka Wojciecha Kałuży, z którego rekomendacji na stanowisku prezesa zasiadał odwołany w sierpniu tego roku Krystian Stępień. W związku z powyższym radni w swoich wystąpieniach zaczęli zwracać uwagę, że winę za taki stan rzeczy, jak również za nieprawidłowości zaistniałe w Funduszu, może ponosić sam Jakub Chełstowski, który sprawuje nad Funduszem nadzór właścicielski.

Marszałek przekonywał, że nie można było odwołać prezesa Funduszu Górnośląskiego, bez zgody rady nadzorczej, która spotykała się w niepełnym składzie, co w jego opinii uniemożliwiało takie działanie.

- Te informacje, to nie są nowe rzeczy. Czy jest ktoś na tej sali, kto reprezentuje władze Funduszu? Ktoś z Zarządu, Rady Nadzorczej? Nie widzę też wicemarszałka Kałuży. Obecność tych osób dałaby nam możliwość uzyskania odpowiedzi, skoro wiedza Urzędu Marszałkowskiego jest szczątkowa - oświadczył radny sejmiku Mirosław Mazur.

- Trzeba sobie zadać zasadnicze pytanie: kto tak naprawdę był szefem? Kto rekomendował go do tej pracy? Z moich doświadczeń, za całokształt odpowiada tak zwany szef. Marszałkiem województwa jest Jakub Chełstowski i to on rekomendował swojego marszałka. Kto w pełni nadzorował te spółkę? Kiedy przyszedł pierwszy raport CBA? Czy marszałek spotkał się z Zarządem i czy na spotkaniach ta sprawa została podjęta? - pytała Beata Kocik.

Radny Zbigniew Przedpełski również zwrócił uwagę na szwankujący jego zdaniem nadzór właścicielski.

- Sposób pracy Rady Nadzorczej, która nie może się zebrać, jest dla mnie dość egzotycznym stwierdzeniem. Coś z nadzorem właścicielskim rady nadzorczej chyba rzeczywiście było nie w porządku - komentował Zbigniew Przedpełski.

W całym zamieszaniu związanym z tym punktem obrad może zastanawiać ogromna nieporadność marszałka, który ogłasza informacje i przy okazji okazuje się, że nie wnosi do sprawy nic o czym radni nie słyszeli na poprzednich posiedzeniach sejmiku. W tej sprawie mieliśmy już nawet zwołaną we wrześniu sesję nadzwyczajną. Minęły kolejne miesiące a zarząd województwa pod niezmienionym przewodnictwem Jakub Chełstowskiego zdaje się być dalej w tym samym miejscu. Ponadto na uwagę zasługuje fakt, że na posiedzenie nie dotarł żaden z przedstawicieli Funduszu Górnośląskiego. Dodatkowym smaczkiem może być informacja, która pojawiła się w trakcie obrad, że niektórzy radni z obecnej koalicji rządzącej sejmikiem mieli wgląd do raportu CBA w tej sprawie, choć domagano się by został on przedstawiony wszystkim śląskim radnym.

W nadzwyczajnej sesji sejmiku wziął udział prezes zarządu Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów - Henryk Drob, przedstawił on sytuację spółki, którą zarządza w kontekście planowanych podwyżek cen energii. Zdaniem prezesa Droba, ze względu na dwustuprocentowy wzrost kosztów przedsiębiorstwa, konieczne jest podniesienie cen za wodę. GPW wyliczyło, że podwyżka powinna wynieść 33 procent. Obecna cena metra sześciennego wody dostarczanej przez GPW wynosi 2,57 zł. Po podwyżce będzie to 3,41 zł. Prezes Drob informował również o nieobjęciu przedsiębiorstwa ustawą o maksymalnych cenach energii, dzięki czemu GPW miałoby zagwarantowane niższe ceny prądu. W swoim wystąpieniu poruszył kwestie przyszłorocznych inwestycji przedsiębiorstwa. W tym między innymi użycia przepompowni wody do produkcji energii.

Na ostatni z pomysłów prezesa Droba żywo zareagował radny Zbigniew Przedpełski, który stwierdził, że idea użycia przepompowni do produkcji energii powinna zostać zgłoszona do komitetu noblowskiego, ze względu na odkrycie perpetum mobile.

Poza tym humorystycznym akcentem, radni z wszystkich środowisk politycznych śląskiego sejmiku zadali prezesowi wiele pytań. Niestety każde z nich pozostało bez odpowiedzi. Prezes zobowiązał się udzielić ich drogą pisemną po konsultacjach z odpowiednimi działami przedsiębiorstwa, którym zarządza.

Pojawiła się również opinia prawna zaprezentowana przez jednego z radnych, że zgodnie z ustawą o minimalnych cenach energii dla samorządów, GPW w pełni wypełnia jej zapisy i wszelkie infomacje o odmiennym stanie rzeczy są niezrozumiałe i szkodzą przedsiębiorstwu, które powinno wystąpić do ustawodawcy z prośbą o potwierdzenie przedstawionej ekspertyzy.

Do dwudziestego pierwszego listopada marszałek Chełstowski znany był w klubie PiS między innymi z tego, że sprzeciwiał się wszelkim próbom rozmowy o in vitro. Co więcej, informował bardzo często, że wszelkie programy na tę metodę walki z bezpłodnością nie mogą być realizowane ze względu na brak środków. Teraz jednak, niespełna trzy tygodnie po zmianie barw politycznych, zmieniła się również jego klauzula sumienia.

Kolejnym punktem sesji było podjęcie uchwały w sprawie poparcia inicjatywy w zakresie przystąpienia do opracowania i wdrożenia Programu polityki zdrowotnej pod nazwą „Wsparcie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego - in vitro dla mieszkańców województwa śląskiego na lata 2023-2026”.

Radni przegłosowali tę uchwałę przy wsparciu Marszałka Chełstowskiego, który poinformował wbrew wcześniejszym deklaracjom że przeznaczy na trzyletni program kwotę piętnastu milionów złotych z wyniku finansowego na kolejne lata.