Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza akcja "Wyrzućmy szpetne szyldy" trwa już ponad pół roku. Prezydent Komorowski pomoże?

Michał Wroński
Stolica naszego regionu: Katowice. Wygląda na to, że w tym mieście także kto chce, a przede wszystkim jak chce, może sobie reklamować cokolwiek
Stolica naszego regionu: Katowice. Wygląda na to, że w tym mieście także kto chce, a przede wszystkim jak chce, może sobie reklamować cokolwiek Arkadiusz Gola
W tym tygodniu minęło równe siedem miesięcy od zainicjowania przez Dziennik Zachodni akcji "Wyrzućmy szpetne szyldy". W tym czasie na naszych łamach ukazało się kilkadziesiąt materiałów piętnujących reklamowy chaos panujący na ulicach miast Śląska i Zagłębia, a także wskazujących (nieliczne niestety) przykłady dobrych praktyk, czyli samorządów, które podjęły próbę uporania się z tą plagą.

Dziś już wiemy, że nasza akcja nie była fanaberią. Jak się bowiem okazuje, aż 66 procent z nas uważa, że reklamy w ich obecnym kształcie bardziej zaśmiecają niż upiększają krajobraz. Takie wyniki przynosi sondaż, jaki latem przeprowadził TNS Polska na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków. Pełną jego treść poznamy w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej, która odbędzie się na warszawskim Powiślu. Dr Justyna Kucharczyk z Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach już teraz jednak mówi o przełomie.

CZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO "WYRZUĆMY SZPETNE SZYLDY"

- W końcu weszliśmy na wyższy etap rozwoju. Zaczęliśmy zwracać na estetykę przestrzeni publicznej - ocenia dr Kucharczyk.
Pytanie tylko, czy ten optymistyczny wniosek nie jest przedwczesny. Zimny prysznic przeżyliśmy sprawdzając ile samorządów, instytucji publicznych i organizacji pozarządowych naszego regionu wzięło udział w konsultacjach społecznych prezydenckiego projektu nowelizacji przepisów o ochronie krajobrazu. W liczącym 167 gminy województwie zainteresowanie sprawą wykazał jedynie urząd miasta Częstochowa i urząd marszałkowski (a przynajmniej tylko one wystosowały wnioski do kancelarii prezydenta RP). Tematu nie podjęły ani stołeczne Katowice, ani posiadające zabytkowe rynki Gliwice, Cieszyn, czy Tarnowskie Góry.

- Poradzimy sobie bez prezydenckiej ustawy. Wiemy, co robić - zapewnia Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór. No dobrze, trzymamy za słowo.

Nasza akcja "Wyrzućmy szpetne szyldy" trwa już ponad pół roku. Z jednej strony nieustannie słyszymy zapewnienia urzędników i samorządowców o ich zatroskaniu wyglądem naszych miast, z drugiej natomiast konkretne działania samorządowców można policzyć na palcach jednej ręki.

Reklamy szpecą - wynika z sondażu TNS Polska

To swoiste rozdwojenie widać jeszcze wyraźniej, gdy zderzyć wyniki przeprowadzonego przez TNS Polska sondażu "Reklama w przestrzeni publicznej" z zaangażowaniem (albo raczej jego brakiem) samorządów, instytucji publicznych oraz organizacji pozarządowych z naszego regionu w prace nad prezydenckim projektem nowelizacji przepisów chroniących krajobraz.

Szczegółowe wyniki raportu sondażowni poznamy dopiero dziś, ale o wstępnych ustaleniach już możemy napisać.
Wynika z nich, że dla 9 na 10 pytanych osób ważne jest, by ich miejscowość ładnie wyglądała. Aż 66 procent ankietowanych stwierdziło, że reklamy w obecnym kształcie bardziej szpecą niż upiększają krajobraz. Można zaryzykować więc tezę, że nie ma akceptacji dla reklamowej "wolnoamerykanki" na ulicach naszych miast.

Wydaje się jednak, że na razie jest to wyłącznie bierna dezaprobata, która nijak nie przekłada się na konkrety. Kiedy bowiem przyjrzeliśmy się liście podmiotów, które podczas trwających do końca czerwca konsultacji społecznych zabrały głos w sprawie prezydenckiego projektu ustawy o ochronie krajobrazu, to... No cóż, znaleźliśmy tam jedynie pismo ze Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miasta Częstochowa oraz dwóch osób prywatnych (te ostatnie nie pozostawiły suchej nitki na prezydenckim pomyśle, stwierdzając, że pozostanie martwą literą). Niewiele jak na region liczący 167 gmin i zamieszkały przez ok. 4,5 mln osób. W tej sytuacji sami zaczęliśmy sprawdzać, co samorządowcy sądzą o zaproponowanych przez prezydenta zmianach. I zaczęło się robić ciekawie...

Niech ktoś to wreszcie za nas załatwi

- Nikt nam tego dokumentu nie przysłał, więc nie mieliśmy okazji, żeby go zaopiniować - powiedział nam Marek Jarzębowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Gliwicach.

Może wystarczyło jednak zajrzeć na stronę internetową Kancelarii Prezydenta RP, skąd każdy mógł sobie pobrać projekt nowelizacji ustawy w formie elektronicznej? Najwyraźniej nikt w Gliwicach nie wpadł na taki pomysł i teraz urzędnikom pozostaje liczyć tylko na to, że prezydencka inicjatywa załatwi za nich sprawę.

- Taka ustawa powinna powstać, bo obecnie nie potrafimy sobie poradzić z reklamowym chaosem. Nie mamy przepisów, z których mogliśmy skorzystać, by cokolwiek wymóc na właścicielu takiej szpecącej reklamy, o ile nie postawił jej na miejskim gruncie. A jeśli pójdziemy do sądu, to przegramy - przyznaje Jarzębowski.
A my sobie poradzimy bez pomocy prezydenta

W dyskusji nad prezydenckim projektem udziału nie zabrały też Tarnowskie Góry. Burmistrz, Arkadiusz Czech, wyjaśnia to krótko: nie miał czasu na wczytywanie się w propozycje nowych przepisów.

- Ale my sobie poradzimy bez tego projektu. Wiemy, co mamy robić - zapewnia Czech i przypomina, że jesienią pod obrady rady miasta powinien trafić projekt lokalnego prawa, które ma uporządkować zasady, wedle których na starówce rozmieszczane są reklamy.

Do podobnego kroku przymierza się Cieszyn, ale to niejedyne podobieństwo grodu nad Olzą i Tarnowskich Gór. Cieszyn również nie wziął udziału w konsultacjach nad prezydencką propozycją nowelizacji przepisów. Powód? Jakby już znany...
- Nic do nas nie dotarło - argumentuje Edyta Subocz, rzeczniczka tamtejszego magistratu.

Zapewnia jednak, że ratusz nie zasypia gruszek w popiele i cały czas konsultuje z wojewódzkim konserwatorem zabytków, jak znaleźć sposób na prawne uregulowanie reklamowego chaosu.

- Póki co Miejski Zarząd Dróg dostał od burmistrza polecenie, by przeprowadzać częstsze kontrole - tłumaczy Edyta Subocz.

Katowice popierają, choć oficjalnie milczą

Na liście zaangażowanych w konsultacje prezydenckiej inicjatywy daremnie też szukać Katowic. Jakub Jarząbek, rzecznik tutejszego magistratu, przekonuje jednak, że stolica województwa nie zignorowała tematu.

- Zapoznaliśmy się ze stanowiskiem, jakie zajęła Unia Metropolii Polskich, i stwierdziliśmy, że nie mamy do jej opinii żadnych dodatkowych uwag. Postanowiliśmy go zatem już nie dublować - tłumaczy Jarząbek.

Czy władze naszych gmin powinny bardziej zdecydowanie walczyć z chaosem reklamowym? Dyskutuj w komentarzach



*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!