Nauczycielka z Mazańcowic jest badana w sprawie koronawirusa. W powiecie czekają na wyniki. Telefony sanepidu są obciążone

Nie ma jeszcze wyniku badań nauczycielki z Mazańcowic, która jest badana w sprawie ewentualnego zakażenia koronawirusa - informują przedstawiciele starostwa powiatowego w Bielsku-Białej, którzy są w stałym kontakcie z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Bielsku-Białej. Wyniki mają być znane najwcześniej w środę 26 lutego po południu lub w czwartek 27 lutego. Kobieta aktualnie przebywa w szpitalu w Chorzowie.

Mieszkańcy powiatu bielskiego, którzy wrócili z Półwyspu Apenińskiego w ostatnich dwóch tygodniach i mają gorączkę, kaszel, duszności i problemy z oddychaniem powinni bez zwłoki telefonicznie powiadomić Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Bielsku-Białej. Można to zrobić dzwoniąc pod numer tel. 33 499-29-22. Po godz. 15.00 czynny jest numer alarmowy: 504-022-816.

Jak mówi dr Jarosław Rutkiewicz, szef bielskiej stacji te numery już są obciążone, stąd prośba o zachowanie spokoju i dzwonienie tylko w uzasadnionych przypadkach.

Można też zgłosić się bezpośrednio do oddziału zakaźnego lub oddziału obserwacyjno-zakaźnego.

- W naszym przypadku najbliższe takie oddziały znajdują się w szpitalach w Cieszynie i Tychach - mówi Marek Rączka, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej.

Jeśli ktoś właśnie wrócił z północnych Włoch i nie ma niepokojących objawów powinien zachować spokój. Niezbędne jest przestrzeganie podstawowych zasad higieny, takich jak częste mycie rąk.

- Zalecenia są takie, aby przez kolejne 14 dni obserwować się: codziennie mierzyć temperaturę i zwracać uwagę na występowanie objawów grypopodobnych - mówi dyrektor bielskiego sanepidu dr Jarosław Rutkiewicz.

W tym czasie należy normalnie funkcjonować i chodzić do pracy, czy do szkoły. Jeśli w tym czasie pojawią się powody do niepokoju należy zawiadomić sanepid lub zgłosić się na oddział zakaźny.