Nie będzie mszy upamiętniającej ofiary katastrofy
Epidemia zmienia przebieg wszystkich uroczystości, nawet tych, które nikomu nie kojarzą się z radością. Co roku, w Szczekocinach odbywała się specjalna msza święta, upamiętniająca ofiary katastrofy kolejowej w Chałupkach. Zginęło tam 16 osób. Na mszy pojawiało się wiele mieszkańców - część z nich, w 2012 roku była i pomagała na miejscu zdarzenia. We mszy brali udział często włodarze okolicznych gmin. Niestety, ze względu na obowiązujące obostrzenia, w tym roku, msza się nie odbędzie.
Nie przeocz
- W związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa (SARS-CoV-2), w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo gości oraz mieszkańców, pragniemy poinformować, że Msza Św. w intencji Ofiar Katastrofy zaplanowana na 7 marca 2021 roku zostaje ODWOŁANA. O nowym terminie mszy poinformujemy, gdy sytuacja epidemiologiczna w Polsce ulegnie poprawie - informuje Urząd Miasta i Gminy Szczekociny.
Zobacz koniecznie
To ważna rocznica dla społeczności
Katastrofa kolejowa była tragicznym wydarzeniem. Wielu mogło to przypominać scenę z filmu, lecz niestety nią nie było. Wielu mieszkańców Chałupek, ale i Szczekocin, wieczorem 3 marca 2012 roku przybyło na miejsce zdarzenia. Nie przyszli tam, by obserwować. Wymiar katastrofy był tak wielki, że nawet mieszkańcy pomagali wydostawać rannych, robili wszystko, co mogli. Niektórzy relacjonowali:
- Proszę pana, zwłoki były na torach! Nigdy nie było tu takiej tragedii - mówił w 2012 roku naszym reporterom na miejscu katastrofy Wacław Janaska ze Szczekocin. Tego dnia pomagał służbom ratowniczym.
Katastrofa pod Szczekocinami to tragiczne wydarzenie
Do katastrofy pod Szczekocinami, w miejscowości Chałupki doszło 3 marca 2012 roku, dokładnie o godzinie 20:57. Przed tym czasem, podróżujący pociągami z Warszawy oraz Przemyśla, odbywali rutynową podróż. Jedni najpewniej odliczali minuty do jej końca, inni czytali książki, kolejni może nawet spali. Wszystko zmieniło się o 20:57, kiedy w Chałupkach, dwa pociągi osobowe, pędzące z ogromną siłą, zderzyły się czołowo. Ogromny hałas, dźwięki łamiącej się blachy i krzyki rannych - to usłyszały służby, które już kilka minut później były na miejscu. Wraz z nimi, pojawił się ówczesny burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz, który chciał, by ktoś był przy pasażerach, których uda się wydostać z pociągów. W sumie na miejscu działało co najmniej 40 zastępów straży pożarnej. Zaczęli także pojawiać się mieszkańcy Chałupek, Szczekocin oraz okolicznych miejscowości, którzy pomagali jak mogli. Pomimo, iż obraz był tragiczny, zwłoki były nawet na torach - mieszkańcy starali się wyciągać z pociągów kolejne osoby i pomagać im jak tylko było to możliwe. To była najtragiczniejsza katastrofa kolejowa w Polsce od 22 lat. Bilans był przerażający. W katastrofie zginęło 16 osób, aż 150 było rannych. Od tamtego momentu, co roku mieszkańcy upamiętniali ofiary wypadku. Spotykano się na mszy świętej, składano kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy kolejowej w Chałupkach. W tym roku, ze względu na epidemię, uroczystości się nie odbędą.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?