Taksówkarz z Łodzi
Przypomnijmy, że jeszcze przed wyemitowaniem ostatniego odcinka pierwszej serii „Sanatorium miłości” zmarł Cezary Mocek. Nie ukrywał, że wziął w nim udział, by znaleźć miłość, ale też, by nie być samotnym. Mieszkał na łódzkim Teofilowie. Przez wiele lat pracował jako taksówkarz. 11 lat temu przeżył wielki dramat. Jego żona wyszła rano do pracy. Przechodziła przez pasy i została potrącona przez samochód. Zginęła. Koledzy z programu „Sanatorium miłości” bardzo polubili pana Cezarego. Mówili, że był szczerym, bezpośrednim, niezwykle ujmującym człowiekiem. Kimś, kogo trudno było nie obdarzyć sympatią od pierwszej chwili, pierwszego spotkania. Potrafił oczarować nie tylko swoich partnerów z programu, ale też jego ekipę oraz wszystkich tych, którzy mieli przyjemność i zaszczyt się z nim spotkać. Nic więc dziwnego, że to on wygrał pierwszą edycję „Sanatorium miłości”. Niestety nie doczekał emisji finałowego odcinka. Zmarł po krótkiej chorobie w lutym 2019 roku. Miał 67 lat. Został pochowany na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Na jego pogrzeb przyjechał Jacek Kurski, ówczesny prezes Telewizji Polskiej.
Nina też nie żyje
16 lipca ubiegłego roku zmarła Nina Busk. Też brała udział w pierwszej edycji „Sanatorium miłości”. Pochodziła z Torunia, z wykształcenia była technologiem. Uwielbiała podróże. 10 lat mieszkała za granicą. Do Polski wróciła w poszukiwaniu miłości. Tak znalazła się w „Sanatorium miłości”. Po jego zakończeniu prowadziła zakulisowe rozmowy w „The Voice Senior”. Wystąpiła również w serialu „Uzdrowisko”. Niestety jej wszystkie plany pokrzyżowała choroba. Nina Busk zachorowała na nowotwór. Ostatnie dni życia spędziła w hospicjum. Byli przy niej przyjaciele, których poznała w programie. A więc Wiesia, Marek, Krzysztof, Joanna, Teresa, Małgosia i Walentyna. Z Anglii przyjechała jej córka, Nina Busk miała 65 lat.
Andrzej odszedł..
Niedawno Polskę obiegła wiadomość, że umarł kolejny uczestnik pierwszej edycji „Sanatorium miłości”. Krzysztof Rottbard zmarł w wieku 67 lat. Pochodził z Warszawy. Kilkanaście lat temu rozwiódł się z żoną. Miał dwóch synów.
- Kiedyś bardzo aktywnie spędzałem czas mówił Krzysztof. - Dużo spacerowałem, uprawiałem gimnastykę, strzelałem sportowo. Jednak to już nie te czasy. Siadł mi kręgosłup i pewne aktywności musiałem ograniczy
Prowadził m.in. kilka firm handlowych i budowlanych. Ale w ostatnich latach poświęcił się swojej pasji. Było nią odnawianie i sprzedawanie antyków.
Był w śpiączce
Nie żyje też Władysław Szustorowski. Brał udział w trzeciej edycji „Sanatorium miłości”. Miał 73 lata. Był wdowcem. Dał się poznać jako bardzo wrażliwy człowiek. Jego pasją było żeglarstwo.
– Dowiedziałem się o chorobie Włodka od naszego opiekuna z TVP – opowiadał Andrzej, kolega Władysława z programu. - Poza tym córka napisała maila do nas z odezwą, żebyśmy do niego nie dzwonili, bo jest w stanie śpiączki i jest nieprzytomny (…) W tym smutku mam jeszcze taką wewnętrzną radość, że tuż przed chorobą udało mi się z nim porozmawiać

Kobieta dachowała oplem na serpentynach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?