Informacja o grasującym w bielskich lasach niedźwiedziu pojawiła się na facebookowym fanpage’u schroniska PTTK na Szyndzielni i brzmiała dosłownie tak: „UWAGA! W okolicach Szyndzielni pojawił się niedźwiedź! Turyści, którzy w niedzielne popołudnie szli na nocleg do schroniska, spotkali niedźwiedzia przy żółtym szlaku w okolicy przełęczy Kołowrót. Zdjęcie i informację nadesłała Pani (...)” .
Wieść o misiu lotem błyskawicy rozeszła się po Podbes-kidziu wywołując niemałą sensację. Informacja była prawdopodobna, bo od czasu do czasu niedźwiedzie są w Beskidzie Śląskim widywane. W marcu ubiegłego roku w masywie Skrzycznego na ślady niedźwiedzia natknął się Marian Knapek, nadleśniczy z nadleśnictwa Węgierska Górka. Z kolei w 2014 roku niedźwiedź został zauważony w rejonie Magurki oraz podbielskiej miejscowości Meszna. Spacerował po prywatnych gruntach graniczących z lasami.
Leśnicy za każdym razem apelowali, że niedźwiedziowi nie należy wchodzić w drogę, bo po zimie jest wygłodniały i na pewno jest również w kiepskim humorze. Informacje o tym, jak należy postąpić spotykając to zwierzę na szlaku, też znalazły się na facebookowym fanpage’u schroniska na Szyndzielni. Tyle tylko, że ów niedźwiedź w rejonie Szyndzielni to... wytwór wyobraźni.
- Bzdura - mówi krótko Hubert Kobarski, nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko, gdy zapytaliśmy go o tę sprawę. - To nie żaden niedźwiedź, ale dość charakterystyczne plamy, jakie widnieją na korze buka. Byliśmy w tym miejscu i sprawdziliśmy - tłumaczy.
I dziwi się, że osoba robiąca zdjęcie mogła uznać, że widzi niedźwiedzia, skoro rzeczony obiekt w ogóle się nie ruszał.
Źródło: Dziennik Zachodni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?