Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności

Krzysztof Suliga
fot. Krzysztof Suliga
Od poniedziałku basen, który mieści się w budynku Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji jest nieczynny aż do odwołania. Zdaniem dyrektora, Piotra Wysockiego, prawdopodobnie basen będzie pusty przez najbliższe trzy miesiące. A w pesymistycznej wersji nawet dłużej.

Tymczasem każdego miesiąca korzysta z pływalni około 2,5 tysiąca osób. Dzieci i młodzież przychodzą na basen w godzinach lekcyjnych, ucząc się pływania lub doskonaląc swe umiejętności. Pływalnia MOSiR-u jest czynna od rana do późnych godzin wieczornych.

Piotr Wysocki, który został powołany na dyrektora ośrodka 5 sierpnia bieżącego roku, jest wstrząśnięty rozmiarami zaniedbań i stanem pływalni. Okazuje się, że dziurawa folia chroniąca nieckę przed wyciekaniem wody to tylko jedno z oczek w łańcuszku rzeczy, które trzeba naprawić. Kiedy wyjęto konstrukcję wypłycenia brodzika dla dzieci, który służył do nauki pływania wyszło na jaw, że stal w wielu miejscach jest popękana, a dalsze używanie zagraża zdrowiu i życiu kąpiących się. O wymianę prosi się też ściana przestarzałych i wypaczonych okien w aluminiowej oprawie. Podczas deszczu leje się przez nie do wewnątrz woda. W dodatku mają takie parametry termiczne, że powodują duże straty ciepła w pomieszczeniu.

Burmistrz Myszkowa, Janusz Romaniuk, twierdzi, że poprzedni dyrektor, Jan Bzowy, nie sygnalizował mu, że folia powinna zostać wymieniona. Burmistrz chciał odwołać Bzowego już na początku kadencji, lecz ten był w wieku przedemerytalnym i nie można go było zwolnić. Bzowy odszedł z MOSiR-u z końcem lipca.

- Jeżeli zarządzający MOSiR-em miał świadomość, że folia powinna zostać wymieniona dwa lata temu, a nic nie zrobił, to decyzja o rozwiązaniu umowy okazuje się zasadna - mówi burmistrz. Twierdzi, że Bzowy był zawsze zadowolony z budżetu przeznaczonego na MOSiR i nie sygnalizował, że na basenie dzieje się coś złego.

- Gdybym miał taką wiedzę, to zleciłbym przeprowadzenie ekspertyzy stanu pływalni - dodaje Romaniuk.

Bzowy twierdzi natomiast, że o konieczności wymiany folii wszyscy wiedzieli. Nie było tylko na to środków. Wymiana była jego zdaniem planowana i kiedy odchodził, zostało na ten cel w kasie MOSiR-u 100 tys. zł.

Dziwi się, że latem doszło jeszcze do łatania folii i wyjaśnia, że on tego nie zlecał. W lipcu przebywał już na urlopie, a pod jego nieobecność ośrodkiem opiekował się Andrzej Ambroży. Naprawy nie zlecał także nowy dyrektor, który również uważa to za bezsensowne.

Odpowiadający za basen za rządów Bzowego, kierownik Stanisław Nowak, twierdzi, że od lipca nikt nie dbał o basen, ponieważ pracownicy oddelegowani zostali do pracy na stadionie piłkarskim MKS Myszków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!