- Jeśli dotrwają do końca rundy, to będzie cud - słychać było głosy. - Nie tylko zespół się rozpadnie, ale cały klub - dodawali pesymiści.
Złowrogie wróżby póki co nie znalazły pokrycia. Piłkarze nie tylko ukończyli jesienną rundę, ale zajęli nawet przyzwoite, siódme miejsce.
Zwrot wydarzeń nastąpił we wrześniu, kiedy czescy udziałowcy nabyli kolejny pakiet akcji i mając 68 procent udziałów, objęli w klubie z Bogumińskiej rządy. Na fotelu prezesa, po Dariuszu Kozielskim ,zasiadł szef firmy Rovina Marek Zdrahal. Doszło także do roszady w ekipie szkoleniowej. Miejsce Leszka Ojrzyńskiego miał zająć co prawda czeski szkoleniowiec Miroslav Copjak, jednak do końca rundy zespół poprowadził asystent tego pierwszego Jarosław Skrobacz.
- Zrobiliśmy więcej niż przypuszczaliśmy - nie ukrywa trener Skrobacz. - Nie liczę, że zostanę na swoim stanowisku, ale zostawiam zespół na pozycji, która pozwala na spokojną pracę na wiosnę.
Spokój będzie można zachować jedynie pod warunkiem, że działacze uporają się z wynoszącym kilka milionów długiem. Na razie ich starania nie przynoszą pożądanego efektu. Piłkarze tracą cierpliwość oczekując na zaległe premie i pensje i zapowiadają, że jeśli ich nie otrzymają, opuszczą klub. Zimą w wodzisławskim klubie może być gorąco .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?