Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okrzyki rozpaczy kibiców Zagłębia

Leszek Jaźwiecki
Fatalna postawa piłkarzy Zagłębia Sosnowiec w ostatnich meczach drugiej ligi i widmo gry w barażach, a nawet spadku, było tematem wczorajszego spotkania właściciela klubu Krzysztofa Szatana z kibicami.

Przed klubowym budynkiem zebrała się spora grupa. Początkowo nie życzyli sobie obecności kamer oraz dziennikarzy, potem jednak zmienili zdanie. Podczas spotkania padło wiele ostrych słów pod adresem właściciela, działaczy. Kibice mieli za złe przede wszystkim kompletny brak zaangażowania piłkarzy.
- Można przegrać, ale po walce - krzyczeli wzburzeni sympatycy Zagłębia. - Nie po to jeździmy po całej Polsce, by oglądać patałachów. Proszę nas nie obwiniać, że odwróciliśmy się plecami. Popełnione zostały błędy i trzeba uderzyć się w pierś.

Swoich podopiecznych próbował bronić trener Piotr Pierścionek.
- Wierzcie, że w każdym meczu wszyscy, jak jeden mąż, starają się, jednak efekt jest mizerny - tłumaczył szkoleniowiec.

- Klub jest pośmiewiskiem całej Polski, przegrywamy z wiejskimi zespołami - nie dawali za wygraną kibice i zażądali spotkania z piłkarzami.

Z szatni wyszła jednak jedynie piątka: Wojciech Białek, Arkadiusz Kłoda, Krzysztof Myśliwy, Adrian Pajączkowski i Tomasz Łuczywek. Chwilę potem skierowano do nich pytania, co zamierzają zrobić, aby wygrać ostatnie dwa mecze w lidze i uniknąć gry w barażach. - Na pewno zaangażowania nam nie zabraknie - zapewniał Kłoda, do którego, podobnie jak i do Rafała Pietrzaka, kibice mają akurat najmniej pretensji.

Został także poruszony temat cen biletów. Na niedzielne spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz wejściówki kosztują 15 i 10 złotych. - Zróbcie bilety po 5 złotych, to przyjedzie nas więcej - apelowali kibice.
Właściciel obiecał, że rozważy ich propozycję, kibice zaś zapewnili, że będą dopingować piłkarzy, ale...
- ... pod warunkiem, że będą gryźli trawę - zgodnie dodali.

Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Niestety, nie wszystkim zależało na rozmowie. Było również kilku pospolitych krzykaczy, którym wydaje się, że prowadzenie klubu jest dziecinnie proste. Mieli różne - śmieszne - pomysły, jak uzdrowić atmosferę w klubie. Byli i tacy, którzy grozili piłkarzom, że jeśli nie zaczną dobrze grać, to ich pobiją. - Będziemy czekać pod waszymi domami, kiedyś musicie wyjść, a wtedy nie będzie litości - słychać było głosy.

Wydaje się, że taka mobilizacja jest mocno wątpliwa i nie powinna mieć w ogóle miejsca.
W spotkaniu nie brał udziału prezes Paweł Hytry, który dzień wcześniej złożył rezygnację. Miał już dość wysłuchiwania obelg. Nad rezygnacją zastanawia się także właściciel Krzysztof Szatan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!