Słaby początek sezonu w wykonaniu Górnika potwierdził, że w drużynie Marcina Brosza brakowało jakości w linii ataku. Dlatego przy Roosevelta sierpień upłynął pod znakiem poszukiwań bramkostrzelnych napastników. Udało się pozyskać dwóch – Hiszpan Igor Angulo zaliczył debiutanckie trafienie już dwa tygodnie temu w Sosnowcu, ale nie zapewniło ono Górnikowi nawet jednego punktu (porażka 1-2). W ostatnim dniu okienka transferowego do drużyny dołączył jeszcze Czech David Ledecky. W Grudziądzu obaj wyszli w podstawowym składzie. - Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na taki wariant stricte ofensywny. To rozwiązanie było kluczem do sukcesu - przyznał trener Górnika.
Początek meczu na Stadionie Centralnym wcale nie wskazywał jednak na szczęśliwe zakończenie. Olimpia, która przystępowała do rywalizacji po czterech kolejnych meczach bez porażki, rzuciła się na rywali i już w 3. minucie mogła objąć prowadzenie, ale świetną okazję zmarnował Adam Banasiak, trafiając prosto w Grzegorza Kasprzika. Podopieczni Brosza zdołali odeprzeć ataki gospodarzy - po pierwszym kwadransie obraz gry się wyrównał, a w 28. minucie Górnik otworzył wynik. Po dośrodkowaniu Dawida Plizgi piłkę fatalnie przepuścił bramkarz Jakub Wrąbel, a czyhający na jego błąd Angulo nie pomylił się w prostej sytuacji.
Końcówka pierwszej połowy znów należała do Olimpii. Pięć minut przed zejściem do szatni obrona Górnika zapomniała w polu karnym o Karolu Angielskim, który mocnym strzałem w lewy róg bramki nie dał szans Kasprzikowi. Chwilę później mogło być już 2-1, ale bramkarz zabrzańskiej drużyny wygrał pojedynek jeden na jeden z Damianem Michalikiem. - Grzegorz wyrósł na bohatera spotkania. Kapitalnie interweniował w sytuacjach, które dla gospodarzy były stuprocentowe - podkreślił Brosz.
Po zmianie stron atakowały obie drużyny, ale jedyny celny cios wyprowadził Górnik. Niespełna kwadrans przed końcem meczu swój debiut okrasił bramką Ledecky. Wychowanek Sparty Praga znalazł się przy piłce po nieudanym strzale Angulo i zapewnił zabrzanom pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. - To był mecz na miarę Ekstraklasy. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie wykorzystaliśmy i Górnik nas skarcił - żałował trener Olimpii, Jacek Paszulewicz.
Dzięki wygranej Górnik opuścił strefę spadkową i udanie rozpoczął meczowy maraton, w którym rozegra pięć spotkań w przeciągu 14 dni.
PLUS MECZU: Igor Angulo i David Ledecky
Marcin Brosz odważnie postawił od pierwszej minuty na grę dwoma napastnikami i to się opłaciło. Stranieri zapewnili Górnikowi oba gole w Grudziądzu
MINUS MECZU: Defensywa Górnika
Zabrzanie wciąż mają nad czym pracować w defensywie. Olimpia stworzyła sobie kilka stuprocentowych okazji i zwycięstwo w Grudziądzu nie byłoby możliwe, gdyby nie świetna dyspozycja Grzegorza Kasprzika.
Olimpia Grudziądz 1-2 Górnik Zabrze
Karol Angielski 40’ - Igor Angulo 28’, David Ledecky 76’
Olimpia: Jakub Wrąbel - Damian Ciechanowski, Matic Žitko, Mariusz Malec, Marcin Woźniak - Dariusz Kłus, Arkadiusz Kasperkiewicz (46’ Marcin Smoliński), Adam Banasiak (46’ Jakub Łukowski), Karol Angielski, Marcin Kaczmarek - Damian Michalik (77’ Oskar Trzepacz).
Górnik: Grzegorz Kasprzik - Maciej Ambrosiewicz, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kurzawa - Konrad Nowak (35’ Szymon Skrzypczak), Szymon Matuszek, Adam Wolniewicz, David Ledecky (79’ Ołeksandr Szeweluchin), Dawid Plizga (61’ Mariusz Przybylski) - Igor Angulo.
żółte kartki: Kłus - Kopacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
