Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opera Śląska w Bytomiu: Tosca wróciła na scenę. Dynamiczna akcja, dramatyzm i siła muzyki

Magdalena Nowacka
Magdalena Nowacka
Magdalena Nowacka-Goik
Opera Śląska w Bytomiu: Tosca wróciła na scenę. Dynamiczna akcja, dramatyzm i siła muzyki. W miniony weekend „Tosca” powróciła na afisz Opery Śląskiej. Premierę z 2012 roku można było oglądać w bytomskim teatrze ostatnio w listopadzie 2016, czyli grubo ponad rok temu. Jej powrót wpisuje się w hasło przewodnie sezonu, które brzmi "Miłość i wojna". Ale to nie przypadek, że jest prezentowana teraz, w okresie Wielkiego Postu. Dlaczego? Sami Państwo zobaczycie. A patrzeć należy nie tylko na scenę, ale też w górę...

"Tosca" to niewątpliwie jedno z najpopularniejszych dzieł Pucciniego. Wyróżnia ją bardzo dynamiczna akcja i mocny dramatyzm (zwłaszcza akt II i III) - cztery zgony, dwa samobójstwa, morderstwo i rozstrzelanie. Do tego zróżnicowana muzyka.

Nie znajdziemy tu wielu popisów solowych, arii, za to więcej muzycznych motywów przewodnich, których kompozytor skomponował około 60. Po raz pierwszy kierownictwem muzycznym tego spektaklu w Operze Śląskiej zajął się Bassem Akiki i kolejny raz udowodnił, że jest dyrygentem najwyższej klasy.

Prowadzi orkiestrę pewnie, ale nie ma tu zwyczajnej poprawności. I chociaż akcja jest, tak jak wspomniałam, bardzo dynamiczna, to muzyka nie pełni tu roli drugoplanowej, ilustracyjnej. Wręcz przeciwnie, mamy wrażenie, że to sceny są czasem ilustracją do muzyki. Pięknie wypadło sztandarowe już "Te Deum" a także wstęp symfoniczny do aktu III. To dzięki muzyce czujemy ten klimat mieszającego się sacrum i profanum. Scenografia surowa, pomysł z tworzeniem głębi sceny - w punkt. To sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza przy kameralności Opery Śląskiej. Ascetyzm zamierzony, aczkolwiek ten w ostatnim akcie, trochę bez efektu.

Akcja "Toski" toczy się w Rzymie w roku 1800, w czasie kiedy na polach bitewnych Marengo waży się przyszłość Włoch. W losy zakochanego malarza Mario Cavaradosi i jego wybranki, którą jest Floria Tosca, słynna śpiewaczka wplątany zostaje Cesare Angelotti, były więzień i konsul Republiki Rzymskiej. Mario próbuje mu pomóc, ale skrywając tę tajemnicę, doprowadza do wybuchów zazdrości ze strony ukochanej. Pojawia się i on, czarny charakter, baron Scarpia, prefekt policji rzymskiej. Chce dopaść uciekniera, a kiedy orientuje się, że w sprawę zaangażowany jest Mario, torturuje go i próbuje wykorzystać miłość Toski do niego, aby zdobyć informacje o kryjówce zbiega. Jednocześnie, sam będąc pod wrażeniem wdzięków śpiewaczki, proponuje jej układ: daruje życie ukochanemu, jeśli Tosca padnie w jego ramiona. Układ zostaje zawarty, ale oboje nie dotrzymują słowa. Ona zabija Scarpię, przekonana, że uzyskała glejt na ocalenie ukochanego. Prawda okaże się jednak inna...

W sobotniej (10 marca) obsadzie na scenie zobaczyliśmy w roli głównych bohaterów Ewę Biegas (Tosca), Pawła Skałubę (Cavaradossi), Mariusza Godlewskiego (Scarpia) i Bogdana Kurowskiego (Angelotti). Chociaż tytułową bohaterką jest kobieta, to w tej obsadzie, uwagę bardziej przyciągają męskie postacie. Scarpia, czyli Mateusz Godlewski, doskonale zagrał demonicznego prefekta policji. Pewny głos i bardzo dobre aktorstwo, tworzą bohatera z krwi i kości. Także Paweł Skałuba, zwłaszcza w II i III akcie rozwija swoją postać.

Ewa Biegas ma bardzo piękny, silny głos. Aria na klęczkach ( Vissi d'arte \ Vissi d'amore) została wykonana przez nią perfekcyjnie, co doceniła publiczność oklaskami. Mimo to...nie do końca czujemy, że stworzyła taką Toskę, o jakiej myślał Puccini. To nie jest bowiem jednoznaczna postać. Musi mieć w sobie połączenie liryzmu z gwałtownością, determinację, namiętność. Być zdolną do miłości i...morderstwa, a mimo to pozostać niewinną.

Wyzwanie jest więc także mocno aktorskie. Ewa Biegas śpiewa pięknie, sceny w drugim akcie odgrywa z energią, ale...zabrakło w jej grze przekonania, że miłość jest w życiu jej bohaterki motywem przewodnim. Kocha Mario i chociaż ich głosy razem brzmią bardzo dobrze, to brakuje pewnych subtelnych odcieni.

Kolejne okazje do zobaczenia tego spektaklu już 25 marca oraz 2 kwietnia.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Flyspot Katowice w najnowszym programie Katarzyny Kapusty "Tu byłam"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo