Opuszczone pałace i zamki w Śląskiem. Kiedyś zachwycały, dziś straszą... Znacie je? Jest ich całkiem sporo

Ofiarowane w prezencie, oddane z miłości, przekazane z pokolenia na pokolenie. Zachwycały bogatymi zdobieniami, finezyjną architekturą i pokaźnymi ogrodami, które je otaczały. Dziś porzucone i zapomniane. Popadają w kompletną ruinę i straszą. Mowa o pałacach i zamkach, leżących w województwie śląskim, które prezentujemy Wam w tym materiale.

Pozostałe ruiny pałaców niejednokrotnie były naocznymi świadkami historii. Ich wnętrza gościli królowie polscy, na przykład w Pałacu w Kruszynie po ślubie króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego z arcyksiężniczką austriacką Eleonorą Habsburg odbyła się pierwsza część ich uroczystości weselnej, a w 1683 roku, podczas wyprawy wiedeńskiej, w specjalnie wybudowanej kaplicy odpoczywał tu król Jan III Sobieski. Z kolei w Pałacu w Czerwięcicach w czasie II wojny światowej mieścił się sztab niemiecki. Odwiedzający obiekt przekonani są, że antenę ówczesnej radiostacji można zobaczyć w nim do dzisiaj.

Zamek w Pilicy od końca 1942 do wiosny 1944 roku służył plutonowi zmotoryzowanej żandarmerii - Gandarmerie Mot-Zug 63 pod dowództwem lejtnanta von Kreske. Tu stacjonowano. Niektóre źródła podają, że pluton ten pod murami zamku rozstrzelał ok. 80 Polaków i ok. 70 Żydów. W 1945 roku pałac przeznaczono na dom dziecka dla dziewcząt, a w latach 80. XX w. na zakład poprawczy dla młodzieży. Podobny los podzielił Pałac Dembińskich w Szczekocinach, gdzie po II wojnie światowej mieściła się szkoła.

Mrożąca krew w żyłach anegdota krąży wśród miejscowych, zamieszkujących tereny nieopodal Pałacu w Sierakowie Śląskim. W 1943 roku, kiedy zmarł ostatni właściciel obiektu - Artur Pruesler - pochowano go w przypałacowym parku. Niedługo po wojnie ciało przeniesiono jednak na cmentarz, ponieważ duch poważnie straszył w najbliższej okolicy...

Urban exploration, w tłumaczeniu na język polski, znaczy dosłownie: miejska eksploracja. Urbex to zatem odszukiwanie i odwiedzanie miejsc przez większość zapomnianych. Często są to obiekty porzucone i niszczejące, które lata świetności mają dawno za sobą.

W dużej mierze urbex dotyczy miejsc niedostępnych dla większości zwyczajnych turystów. Wśród nich wymienia się ukryte w gąszczach szpitale, domy uzdrowiskowe i letniskowe w głębi lasu, lokale mieszkalne, nieczynne fabryki czy porzucone pałace i zamki. Bardzo często miejsca te urastają do legendy i tworzy się wokół nich tajemniczą, owianą grozą, atmosferę.

Mimo że fani urbexu wyznają zasadę niedzielenia się lokalizacjami odkrytych przez siebie obiektów, uważamy, że warto ocalić od zapomnienia pałace i zamki na Śląsku. Są to nie tylko miejscówki do eksploracji, ale też pomniki historii i kultury.

Okna zabite deskami, obdarte z tynku ściany, dziurawe dachy, wewnątrz hula wiatr. Tak wygląda większość opuszczonych pałaców i zamków, które w tym materiale Wam prezentujemy. Przechodziły z rąk do rąk, a w czasach PRL-u niejednokrotnie popadały w ruinę, najczęściej przez wyznawane wówczas postulaty polityczne.

Niektóre próbowano reanimować, restaurować i przywracać im blask. W większości próby spełzły jednak na niczym i po dawnej świetności zostały jedynie archiwalne fotografie.

Zobaczcie jak dziś wyglądają opuszczone pałace i zamki w woj. śląskim: