We wtorek wieczorem do Rudy Śląskiej ponownie zawitali kontrolerzy sanepidu. Stało się tak między innymi na skutek naszego materiału interwencyjnego, w którym opisaliśmy, jak właścicielka smartshopu w Bykowinie jako jedna z nielicznych w Polsce nadal handlowała dopalaczami.
Na drzwiach sklepu pojawiła się taśma i pieczątki powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Przedstawiciele rudzkiego sanepidu tłumaczą, że w ten sposób musieli wyegzekwować decyzję Głównego Inspektora Sanitarnego o wycofaniu środka pod nazwą Tajfun i podobnych.
Właścicielka sklepu, która odmówiła przyjęcia decyzji sanepidu, twierdząc, że nie sprzedaje zakazanego towaru, zapowiada jeszcze dziś zerwanie taśm i otwarcie punktu.
Czytaj regularnie dziennikzachodni.pl Wkrótce aktualizacja tego artykułu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?