Piast Gliwice – Legia Warszawa. Kto wygra? |transmisja na żywo + wynik| Mistrz Polski kontra wicemistrz

Teraz to Piast jest sprite, a Legia pragnienie – znana reklama idealnie pasuje do sytuacji, w której znajdują się oba zespoły. Pierwszy raz Piast zagra z Legią jako panujący mistrz Polski. Smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że gliwiczanie w poprzednim sezonie wyścig o koronę wygrali właśnie z drużyną ze stolicy.

Statystyki nie są łaskawe dla Piasta. Na 20 ligowych meczów z Legią gliwicki zespół wygrał tylko trzy, w tym ten w maju (1:0, gol Gerarda Badii), po którym podopieczni trenera Waldemara Fornalika ruszyli po złote runo.

- Kiedy uwierzyliśmy w mistrzostwo? Myślę, że kulminacyjnym momentem był mecz w Warszawie, gdzie jechaliśmy jeszcze nie wiedząc na co będzie nas stać w ostatnich meczach sezonu. To zwycięstwo dodało nam skrzydeł. Udowodniliśmy sobie, że nie jesteśmy słabsi ani od Legii ani od Lechii. Wierzyliśmy w to, że uda mam się ich dogonić – mówił przed ostatnim spotkaniem poprzedniego sezonu Marcin Pietrowski.

Po 10. kolejkach obecnego sezonu Legia ma dwa punkty więcej na koncie od Piasta, a oba zespoły znajdują się w środku stawki. Nie zmienia to jednak faktu, że mecz mistrza z wicemistrzem wywołuje ogromne emocje i nie będzie zwykłym ligowym spotkaniem o punkty. Dlaczego wygraną z Legią jest tak ważna?
- Bo jest taką drużyną, z którą każdy chce wygrać, klubem, o którym można powiedzieć, że jest popularny, ma największy budżet, teoretycznie najlepszych zawodników... na papierze tak to się przedstawia. Później na boisku może być różnie i to jest najbardziej emocjonujące. Wszyscy chcemy wygrać z Legią i z całą pewnością więcej oczu będzie zwróconych na tę rywalizację – mówi kapitan Piasta Gerard Badia, cytowany przez klubową stronę.

Badii wtóruje Bartosz Rymianiak: - Legia co roku jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski, ma dobrych zawodników oraz wysoki budżet. Każdy chce pokazać, że można nawiązać równorzędną walkę z tą drużyną, a nawet wygrać. Każdy może się spinać pod tym względem, ale to Piast jest aktualnym mistrzem Polski i to Legia powinna się obawiać tego spotkania – ocenił.

Trener Fornalik również podkreślił, że w niedzielę w Gliwicach czeka kibiców mecz mający bardzo ciekawą otoczkę

- Jest dodatkowy podtekst tego spotkania. Legia, można powiedzieć, miała tytuł na wyciągnięcie ręki, my zdobyliśmy mistrzostwo, ale to już jest historia. Myślę, że zapowiada się bardzo ciekawy mecz. To rywalizacja aktualnego mistrza Polski z wicemistrzem. Zawsze to jest wydarzenie – stwierdził Fornalik, który nadal nie może skorzystać z leczących kontuzje Jakuba Czerwińskiego i Daniego Aquino.

Szkoleniowiec Legii Aleksander Vuković rozsądnie podchodzi do rozstrzygnięć z poprzedniego rozgrywek Ekstraklasy.

- Nie możemy złościć się na Piasta, że w końcówce poprzedniego sezonu wygrał dziewięć na 10 spotkań. To, że nie zostaliśmy mistrzem Polski, jest naszą winą. Złość jest na nas samych – stwierdził Vuković, cytowany przez stronę legonisci.com, a mówiąc już o teraźniejszości dodał: - Piast to silny rywal tym bardziej, że gra u siebie. Ma swoje atuty, ma swój styl i z pewnością czeka nas trudny mecz. Nie zmienia to jednak naszego podejścia. Patrzymy na siebie i chcemy wywalczyć trzy punkty.

Piast w poprzedniej kolejce zremisował w Gdyni z Arką 0:0, natomiast Legia przegrała u siebie z Lechią Gdańsk 1:2.

Sędzią niedzielnego spotkania w Gliwicach będzie Jarosław Przybył z Kluczborka.

Mecz Piast Gliwice – Legia Warszawa pokaże stacja Canal+. Początek transmisji o godz. 17.