Pielgrzymi na łasce marszałków województw

Chodzi o kwoty od 300 do 500 zł za obowiązkowe osiemnastogodzinne szkolenie. - Wiemy, że minister zwrócił się z taką prośbą, chociaż oficjalnie jeszcze do nas nie dotarła - powiedział nam we wtorek Daniel Tresenberg z biura prasowego marszałka województwa śląskiego. - Decyzję musi podjąć zarząd województwa.

Przepis o tym, kto i w jakim zakresie podlega szkoleniu obowiązuje od lipca ubiegłego roku. Dotyczy poza porządkowymi na pieszych pielgrzymkach, prowadzących kondukty pogrzebowe, przeprowadzających dzieci przez ulicę przy szkołach, dróżników kolejowych, strażników leśnych, kierowców autobusów szkolnych.

Ubiegłoroczne szkolenia straciły już ważność i nie mogą być przedłużone

- Na pielgrzymce pracują wolontariusze - mówi Andrzej Kosmala, który już pięć razy był porządkowym na pielgrzymce warszawskiej. - Nie wiem, kto miałby zapłacić za taki kurs. Na tak dużej pielgrzymce pracuje nawet 200 wolontariuszy.

Bez szkolenia policja, egzekwując kodeks ruchu drogowego, nie będzie mogła dopuścić pielgrzymki do ruchu na drogach publicznych.

O zwolnienie z opłat pielgrzymkowych wolontariuszy interweniowali w Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu organizatorzy pielgrzymki krakowskiej. Do ministra Schetyny w tej sprawie zwracali się posłowie PO i PiS. Skutki przyjętych rozwiązań prawnych znacząco ograniczą lub nawet sparaliżują ruch pątniczy w Polsce - uważają senatorowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy w poniedziałek skierowali do szefa MSWiA oświadczenie w sprawie obowiązku szkolenia porządkowych pielgrzymek.

Pierwsze szkolenia z zakresu kierowania ruchem przeprowadzono we wrześniu ub.r., chociaż szczyt pielgrzymkowy w Częstochowie przypada na lipiec i sierpień. Co prawda porządkowi z ubiegłorocznej pielgrzymki zostali przeszkoleni przez policję, ale wydane wtedy zaświadczenia straciły ważność, a ośrodki ruchu drogowego nie mają prawa przedłużyć terminu ich ważności.
Do częstochowskiego WORD nie trafiły jeszcze żadne informacje o szczególnym traktowaniu pod względem odpłatności za szkolenia osób prowadzących pielgrzymki. Szanse powodzenia takiego rozwiązania są jednak znikome.

- Rzecz w tym, że osoba, która przejdzie pomyślnie takie szkolenie, może nie tylko prowadzić procesje, czy pielgrzymki. Otrzymuje bardzo szerokie uprawnienia, od pracy w kolejnictwie poprzez firmy drogowe aż do przeprowadzania uczniów przez jezdnię - wyjaśnia Marek Pawlik, szef działu szkoleń WORD. - Nikt nie prowadzi szkolenia wyłącznie dla służb pielgrzymkowych. I tu znajduje się prawdziwe sedno sprawy. Skoro bowiem członek służb porządkowych pielgrzymki mógłby się szkolić za darmo, dlaczego nie może to dotyczyć innych? Chodzi w końcu o równe traktowanie wszystkich klientów ośrodków ruchu drogowego.

Można zarobić

Na Jasną Górę przyszło w ubiegłym roku prawie 300 pieszych pielgrzymek, w których uczestniczyło około 140 tysięcy osób. Z reguły podczas pielgrzymki na stuosobową grupę przypada co najmniej dwóch porządkowych. Na 140 tysięcy pielgrzymów potrzeba 2800 porządkowych.
Jeśli każdy zapłaci średnio 350 złotych za szkolenie, to do kasy państwa wpłynie 980 tysięcy złotych.
Przed wprowadzeniem obowiązkowych szkoleń tego typu dla "batmanów", osób przeprowadzających uczniów przez ulicę, broniły się samorządy. Ale przegrały z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji i płacą haracz, chociaż takie osoby pracują od piętnastu lat.