Piłka ręczna: O awans do MŚ Polacy zagrają w Katowicach

Euro 2016 w Katowicach było wielkim sukcesem, choć w Spodku nie grała reprezentacja Polski. Spodziewał się pan tak wspaniałego odbioru mistrzostw Europy na Śląsku, który ma wprawdzie wielkie tradycje w piłce ręcznej, ale ostatnio nie odgrywa w niej znaczącej roli?
Euro 2016 piłkarzy ręcznych było jednym z największych sukcesów organizacyjnych w historii polskiego sportu. Z całego świata płyną do nas gratulacje za przygotowania tak wspaniałej imprezy. Jej przeprowadzenie nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie naszych partnerów i sponsorów. Szczególną rolę odegrały w tym Katowice. Ubiegając się o organizacje ME zastanawialiśmy się jakie miasta wybrać na gospodarza turnieju. Katowice miały ogromną halę, ale wydawało mi się, że jej zapełnienie będzie niemożliwe, bo w Spodku nie będzie grała reprezentacja Polski.

Te obawy były całkiem naturalne, gdyż na innych ME mecze bez udziału gospodarzy cieszą się niewielkim zainteresowaniem. Okazało się jednak, że Katowice dały radę. Spodek w trakcie mistrzostw cały czas żył mając ponad 80 procent wypełnienia trybun na meczach grupowych. To był ogromny sukces Katowic, ale nie byłoby go, gdyby nie praca wykonana wcześniej w stolicy Górnego Śląska. Złożyła się na niego nie tylko wspaniała akcja promocyjna z bramkami ustawionymi na przystankach i świetne dekoracje, ale także praca z dziećmi i młodzieżą, praca z seniorami oraz liczne imprezy propagujące Euro wśród mieszkańców miasta i kibiców zagranicznych reprezentacji, które grały w Spodku.

Nie spotkałem się z ani jednym negatywnym komentarzem dotyczącym tej imprezy, która gościła na czołówkach gazet i w serwisach informacyjnych telewizji w całej Europie. Wszystkie sygnały docierające do mnie w trakcie mistrzostw zarówno od drużyn biorących w nich udział jak i oficjeli były pozytywne. To była znakomita promocja Polski, także promocja Katowic i jestem dumny, że Katowice były jedną z aren największej imprezy w stuletnich dziejach polskiej piłki ręcznej.

W trakcie Euro reprezentacja Polski nie grała w Spodku, ale w tym roku w tej hali biało-czerwoni walczyć będą o awans do finałów mistrzostw świata?
Nasze związki z Katowicami nie zakończyły się na mistrzostwach Europy. W czerwcu w tym mieście rozegrane zostanie bardzo ważne spotkanie z Holandią, które zadecyduje o tym czy Polacy pojadą na styczniowe mistrzostwa świata do Francji, gdzie mają bronić brązowego medalu wywalczonego w 2015 roku w Katarze. Jestem pewien, że na tym spotkaniu Spodek wypełni się w stu procentach kibicami. Rozmawiamy także z władzami miasta na zorganizowanie tutaj imprez z udziałem młodzieżowych reprezentacji. O naszych przyjaciołach nie chcemy zapomnieć i obiecuję, że będziemy w Katowicach coraz bardziej aktywni, bo piłka ręczna na Śląsku zawsze miała swoją pozycję i chciałby, żeby teraz również zaistniała tutaj w jak najlepszym wydaniu.
Kadrę w mecz z Holandią poprowadzi Tałant Dujszebajew, który właśnie został nowym trenerem biało-czerwonych. Powierzenie sterów reprezentacji Kirgizowi z hiszpańskim paszportem to był trudny wybór?
Jestem jedenasty rok prezesem ZPRP i to jest trzeci trener męskiej reprezentacji wybrany podczas mojej kadencji. Każdy z tych wyborów był trudny. Teraz sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że nowy szkoleniowiec będzie miał tylko kilka dni na spotkanie reprezentacji w pełnym składzie przed najważniejszym w tym roku turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dlatego z taktycznego punktu widzenia musieliśmy wybrać trenera bardzo doświadczonego, trenera który zna polską piłkę ręczną i orientuje się w możliwościach kadrowiczów. Wyboru dokonała specjalna komisja, która z dwunastu kandydatów wskazała dwóch świetnych szkoleniowców, a zarząd związku analizując wszystko dokładnie zdecydował się powierzyć kadrę Tałantowi Dujszebajewowi. W głosowaniu było 13:1 dla trenera Vive, ale to nie znaczy wcale, że drugi kandydat był zdecydowanie słabszy.

Zdaniem fachowców biało-czerwoni są zdecydowanym faworytem kwietniowego turnieju kwalifikacyjnego w Gdańsku. Zgadza się pan z tą opinią?
Gdyby turniej rozgrywany był np. w Tunezji, to nie byłbym taki pewny naszego awansu. Zagramy jednak przed własną publicznością i dzięki temu te szanse są dużo większe. Co prawda w trakcie Euro 2016 rezultat meczu z Macedonią, z którą przyjdzie nam grać o igrzyska, nie był zbyt imponujący (wygraliśmy 24:23 - jac), ale uważam, że byłoby tragedią gdybyśmy grając w Polsce i mając za rywali Macedonię, Chile i Tunezję nie wywalczyli przepustki do Rio. W tej sytuacji to jest wręcz obowiązkiem zawodników.

Dał pan temu wyraz również w rozmowie z trenerem Dujszebajewem stawiając przed nim za zadanie nie tylko wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji, ale również zajęcie na igrzyskach wysokiej lokaty.
Tych celi przed nowym trenerem jest więcej, choć umowę podpisaliśmy na razie tylko na pół roku. Chciałbym, żebyśmy pod wodzą Dujszebajewa nie tylko zakwalifikowali się na igrzyska i zajęli w Rio miejsce w czołowej szóstce, ale także zakwalifikowali w Katowicach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Nie chciałem podpisywać dłuższej umowy z trenerem, bo jesienią odbędą się wybory władz związku i uważam, że nowy zarząd powinien mieć w tej kwestii wolną rękę.

Wcześniej, bo już w dniach 18-20 marca, o olimpijską przepustkę walczyć będą w dalekim Astrachaniu nasze piłkarki ręczne.
Trzymam kciuki za nasze panie, ale im o awans będzie zdecydowanie trudniej. I to zarówno dlatego, że turniej kwalifikacyjny odbędzie się nie w Polsce, a w Rosji jak i dlatego, że przeciwniczki z którymi przyjdzie im rywalizować, czyli Rosja, Szwecja i Meksyk, są bardzo mocne. Także jednak przed drużyną trenera Kima Rasmussena widzę szansę na awans na igrzyska i z całego serca im tego życzę.

*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU