Przed jesiennymi wyborami znów iskrzy po śląskiej stronie sceny politycznej. Kumulacją zjawisk, które znamy z zeszłorocznej walki o samorządy można zobaczyć dziś w senackim okręgu nr 74 (Chorzów, Ruda Śląska, Siemianowice, Piekary Śląskie, Świętochłowice). Nominację KO zdobył Henryk Mercik ze Śląskiej Partii Regionalnej, ale - pomimo paktu senackiego - kandyduje też Leon Swaczyna, szef Ślonzoków Razem. ŚR to koalicjant PSL w tych wyborach. Swaczyna startuje, choć ludowcy dogadali się z PO i SLD. Co więcej, kandydaturę Mercika krytykował w ostatnich dniach Grzegorz Franki, prezes Związku Górnośląskiego i członek PO. Franki przez lata był najbliższym współpracownikiem Plury. Po ostatnich wydarzeniach ich drogi zdają się rozchodzić.
Dodajmy jeszcze, że trzecim kandydatem opozycji w okręgu nr 74 jest Dawid Kostempski, były już polityk PO i były prezydent Świętochłowic.
Nie zagłosuję na Leona, czy Dawida nie tylko dlatego, że kandydują do Senatu nie w moim okręgu wyborczym, ale gdybym mógł to zagłosowałbym na Henryka! Ta „grypserka” jest zrozumiała dla tych, którzy zapoznali się z wywiadem red. Marcina Zasady opublikowanym pt. „Grzegorz Franki o Henryku Merciku: Nie mówię, że to zły człowiek. Twierdzę, że jest słabym kandydatem” - pisze Plura w liście do DZ. Oto, jak komentuje kolejny konflikt wśród regionalistów:
Tym, którzy nie czytali serdecznie polecam ten tekst, ale na potrzeby bieżące rozszyfruję: Henryk, to dr Henryk Mercik, architekt, Miejski Konserwator Zabytków w Chorzowie, były członek Zarządu Województwa Śląskiego, jeden z twórców Śląskiej Partii Regionalnej, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu. Leon to Leon (oficjalnie Lyjo) Swaczyna, emeryt, jeden z twórców Ślonzoków Razem, z ramienia której to partii jest Przewodniczącym Śląska, kandydat swoje partii do Senatu. Dawid, to Dawid Kostempski, były Prezydent Świętochłowic, były członek Platformy Obywatelskiej, kandydat samego siebie do Senatu. W dalszej części go pominę, ponieważ jego postać jest nie istotna – dla kontekstu tego tekstu. Dla uzupełnienia dodam, że przywołany Grzegorz Franki to jeden z twórców Śląskiej Partii Regionalnej, a jednocześnie wiceszef katowickiego koła
Platformy Obywatelskiej, która tworzy Koalicję Obywatelską.
Rzecz idzie o to, że nadchodzą wybory. Grzegorz torpeduje Henryka. To dziwne, bo jak sam zawsze mówił, a znamy się długie lata, w polityce liczy się bardziej porządek, niż demokracja, bo tylko w ten sposób można być skutecznym w osiągnięciu celu jakim jest wygranie wyborów, a dzięki temu realizacja programu wyborczego. Porządek jest taki, że to Henryk jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej i to dyskusji nie podlega, a mnie bardzo cieszy, bo do Koalicji wnosi on nie tylko swoją osobę i pożyteczne doświadczenie, ale też kilka znaczących dla naszego regionu i dobrze zorganizowanych organizacji znanych jako Śląskie Porozumienie Wyborcze. Lyjo, jako hipoteczny koalicjant wniósłby z sobą tylko swoją kanapowo-facebookową partię, bez struktur i bez zaplecza. Jego dobry wynik w poprzednich wyborach do Senatu to efekt niepięknej, ale wyrazistej nazwy Ślonzoki Razem. Nie było w tedy bardziej śląskiego szyldu, więc w typowo śląskim okręgu zebrał dużo głosów, tyle że wystarczyło… aby zająć „trzeci plac”, czyli nic, bo tu wygrywa tylko jeden zawodnik.
Tylko koalicja jest w stanie powstrzymać PiS przed przejęciem władzy absolutnej, która absolutnie nie zgadza się na śląski język regionalny, czy na systemowe wsparcie edukacji regionalnej, a cóż dopiero na decentralizację państwa, czy rozwój na samorządności. Jestem szczęśliwy, że te regionalistyczne postulaty, głównie dzięki Śląskiemu Porozumieniu Wyborczemu, zostały wpisane w poważną bo ogólnokrajową umowę, jaką jest Koalicja Obywatelska. To już nie przed wyborcze obietnice, to wreszcie realne zobowiązanie, to program.
Żeby się co do tego dogadać, trzeba mówić wzajemnie zrozumiałym językiem. Henryk to potrafi –przez lata skutecznie realizował regionalne cele w sejmikowej koalicji. Lyjo tego nie potrafi – po prostu nie mówi po polsku, co sam często podkreśla. Na szczęście jego córka (jak sam mówi) zna kilka języków obcych, w tym polski, który opanowała w stopniu doskonałym, więc pewnie pracowałaby w biurze Senatora jako tłumaczka. Ślonsko godka w Senacie to oczywiście nie problem (ja również zamierzam ją tam wprowadzić), lecz to jak swoiście Lyjo jej używa.. delikatnie mówiąc. Tych, którzy chcą lepiej mnie zrozumieć proponuję orędzia wygłaszane przez Lyjoka, jako Przewodniczącego Śląska, na youtubie do Narodu Śląskiego. Mocna rzecz! Ale nie do przyjęcia dla tych wyborców, którzy nie są śląskimi nacjonalistami, w tym i dla mnie. Uważam, że Lyjo, w odróżnieniu od Henryka, byłby nieakceptowalny jako partner dla partii tworzących Koalicję Obywatelską i niewybieralny dla wyborców lewicowych uczestników paktu senackiego, a przecież to właśnie o wyborców chodzi w wyborach. Bez ludzi spełniających ich oczekiwania
nie spełnimy naszych marzeń o lepszym Śląsku.
Tylko razem damy radę! Tym razem nie ze Ślonzokami Razem, lecz razem z Henrykiem… Grzegorzu.
Marek Plura, śląski parlamentarzysta
Marek Jakubiak o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
