Przypomnijmy, że konstrukcja runęła, choć władze kopalni półtora tygodnia wcześniej wiedziały, że grozi jej katastrofa budowlana. Prace zabezpieczające miały rozpocząć się w 5 września. Szyb zawalił się jednak dzień wcześniej.
- Jeszcze przed katastrofą dzienne wydobycie w KWK Szczygłowice było o kilka tysięcy niższe od planowanego. W tej sytuacji trzeba było zwiększyć skuteczność zarządzania - twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Zarzeka się również, że zmiany nie są spowodowane konfliktem między dotychczasową dyrekcją kopalni, a tamtejszymi związkowcami. Ci o decyzji zarządu Kompanii mówią: spóźniona co najmniej o rok.
- W tej kopalni źle się działo od 2005 roku. Sądzę, że oficjalna przyczyna zwolnienia dyrektora to tylko przykrywka - uważa Zbigniew Kowalski z Sierpnia 80.
Obowiązki dyrektora KWK Szczygłowice przejął Grzegorz Mendakiewicz, dotychczas kierujący kopalnią Pokój w Rudzie Śląskiej. Jego miejsce zajął z kolei Grzegorz Żukowski, wcześniej dyrektor kopalni Brzeszcze-Silesia. Stanowisko Adama Przywary objął Krystian Rydarowicz, który poprzednio był dyrektorem ds. pracy w KWK Halemba.
Po zawaleniu się szybu dzienne wydobycie Szczygło- więc spadło o osiem tysięcy ton, co dla kopalni oznacza stratę około półtora miliona złotych dziennie. Zwiększenie wydobycia będzie możliwe dopiero po ukończeniu budowy nowego szybu wentylacyjnego. Dojdzie do tego dopiero za kilkanaście miesięcy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?