Podopieczni trenera Radoslava Latala są aktualnym wicemistrzem Polski i miejsce tuż nad strefą spadkową, na którym spędzili zimę nikogo w klubie nie zadowala. Działacze postawili przed drużynę zadanie w postaci wywalczenia awansu do czołowej ósemki i gliwiczanie pokazali w meczu z Pogonią, że stać ich na naprawdę dobrą grę. Szkoda, że tylko w pierwszej połowie.
Początek spotkania w Szczecinie był wyrównany. Piast starał długo utrzymywać się przy piłce, a pierwszy groźny strzał zza narożnika pola karnego oddał Bartosz Szeliga. Pogoń miała świetną okazję, gdy Seiya Kitano znalazł się sam na sam z bramkarzem. Japończyk w pierwszym pojedynku tych drużyn w Gliwicach zdobył bramkę, ale teraz jego strzał obronił Jakub Szmatuła.
Jak zachować się w takiej sytuacji pokazał Azjacie Papadopoulos. Radosław Murawski wywalczył piłkę w środku pola i uruchomił prostopadłym podaniem Czecha. Nowy napastnik Piasta pięknie uderzył z woleja z ponad 20 m i i trafił pod poprzeczką do siatki.
Szczecinianie, którzy nie przegrali żadnego zimowego sparingu, starali się odrobić straty. Na prawej stronie boiska szalał Rafał Murawski. Doświadczony pomocnik Pogoni z łatwością ogrywał gliwiczan i popisał się dwoma rajdami po skrzydle, które kończył dośrodkowaniami w pole karne, ale koledzy z drużyny nie potrafili ich wykorzystać.
Po przerwie gospodarze niesieni głośnym dopingiem kibiców zepchnęli gliwiczan do obrony. Zaraz po zmianie stron dobrą okazję miał Kamil Drygas, a później Adam Gyursco trafił w poprzeczkę. Przewaga szczecinian ciągle rosła, a Piast poza zmarnowaną okazją Martina Bukaty, który będąc 10 m od bramki nie trafił czysto w piłkę, miał kłopoty z wyjściem z własnej połowy.
Szmatuła robił co mógł i długo ratował skórę gliwiczanom wygrywając m.in. pojedynek sam na sam z Kitano. W końcu jednak sposób na pokonanie bramkarza Piasta znalazł Rafał Murawski, którego dokładnym podaniem obsłużył rezerwowy Marcin Listkowski.
Goście dzielnie się bronili, a w 80 minucie mogli zadać decydujący cios. Uderzenie głową Szeligi na poprzeczkę końcami palców odbił jednak bramkarz Pogoni. Zmarnowanie tej okazji zemściło się na gliwiczanach, bowiem w samej końcówce Uros Korun sfaulował w polu karnym Gyurcso i po drugiej żółtej kartce wyleciał z boiska. Węgier pewnie wykorzystał jedenastkę przesądzając o zwycięstwie Pogoni.
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Michal Papadopoulos (28), 1:1 Rafał Murawski (71), 2:1 Adam Gyurcso (89-karny)
Żółte kartki: Kort (rezerwowy Pogoni), Rafał Murawski, Cincadze (Pogoń) – Korun, Pietrowski, Sekulski (Piast)
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów 3.882
Pogoń Słowik - Rapa, Matras. , Fojut, Nunes - Kitano(71. Listkowski), Rafał Murawski, Cincadze, Drygas, Gyurcsó - Frączczak (82. Zwoliński).
Piast: Szmatuła - Korun, Pietrowski, Sedlar - Szeliga, Radosław Murawski, Vranješ, Bukata, Mráz - Papadopulos (87. Mójta), Jankowski (71. Sekulski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?