Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak z łagru bohaterem w Hollywood [ZOBACZ ZWIASTUN]

Grażyna Kuźnik
Colin Farrell w roli rosjanina Valka
Colin Farrell w roli rosjanina Valka
W sobotę na ekrany polskich kin wchodzi film "Niepokonani" Petera Weira z gwiazdorską obsadą; grają w nim Colin Farrell, (na zdjęciu obok w roli Rosjanina Valka), Jim Sturgess (Polak - Janusz) i Ed Harris. Ale najważniejsze, że film opowiada o polskim oficerze, który 70 lat temu dokonuje rzeczy niezwykłej - uciekł z gułagu na Syberii z grupą więźniów przez pustynię Gobi i Himalaje aż do Indii. Przeszli ponad 6 tys. kilometrów w ekstremalnych warunkach. To najdłuższy marsz XX wieku, ale może i największa mistyfikacja, która wciąż budzi emocje.

- To banialuki - twierdzi etnolog dr Jerzy S. Wasilewski z Uniwersytetu Warszawskiego, autor artykułu "Śladami wymyślonej ucieczki". - Książka, która opowiada o tej historii, jest pełna błędów. Autor pisze, że widział Yeti, że pokonał Himalaje, wspinając się po linie, którą wcześniej przywiązał do kamienia, a kamień rzucał na skałę. Fantazje i bzdury.

- Przeszedłem z kolegami trasą przedstawioną w filmie "Niepokonani" i uważam, że zbiegowie z łagru też mogli nią przejść - uważa z kolei Tomasz Grzywaczewski, który w ubiegłym roku zorganizował wyprawę szlakiem słynnej ucieczki. Nakręcił o niej film dokumentalny.

Polski Instytut Sztuki Filmowej dopłacił do produkcji filmu "Niepokonani" 1,6 mln zł. Czy to dobry wydatek? Legenda Polaka uciekiniera, który wyprowadził w pole NKWD, przechodziła różne koleje losu. W latach 50. w Wielkiej Brytanii ukazała się książka oficera armii Andersa Sławomira Rawicza "Długi marsz". Wywołała sensację. Znalazła się na listach bestsellerów, przetłumaczono ją na kilkadziesiąt języków. Rawicz ujawnił fakt ucieczki niby przypadkiem. Do redakcji "Daily Mail" wysłał list twierdząc, że widział Yeti. Do autora natychmiast wysłano dziennikarza Ronalda Downinga, który wspominał później: "Wydał mi się rozmówcą bardzo skrytym i spiętym, o nerwach naprężonych niby cięciwy łuków." Gdy Rawicz, przedtem oficer, teraz dekorator wystaw, zaczął opowiadać, zdumiony dziennikarz zaproponował mu wspólną książkę. Downing bez mrugnięcia okiem opisał to, co słyszał, także przygodę z Yeti - były to zwierzęta z masywnymi głowami i łapami sięgającymi kolan. Polak komentował, że z profilu przypominały mu Szwabów.

Podczas kampanii wrześniowej Rawicz dostał się do sowieckiej niewoli. Skazany na 25 lat, trafił do łagru 500 km od koła podbiegunowego. Uciekł, zabierając ze sobą dwóch Polaków, Łotysza, Litwina, Jugosławianina i Amerykanina. Szli bez ekwipunku wzdłuż Bajkału, poprzez Mongolię, pustynię Gobi, Tybet, Himalaje, aż do Kalkuty, co zajęło im prawie rok. Spotkali w tajdze młodą Polkę, która też uciekła z łagru. Wyprawę przeżyło jednak tylko czterech uciekinierów; Rawicz, Jugosłowianin, Łotysz i Amerykanin.

- Być może Rawicz był naprawdę w łagrze. Ale od Mongolii jego opisy to już duby smalone, znam część opisanej trasy z autopsji - podkreśla dr Wasilewski. - Z Mongołami rozmawia po rosyjsku, a oni tego języka nie używają. Pisze, że mają osły i muły, a w dodatku uprawiają figi i orzechy. To bzdura, od jakich się roi. A opowieści o zdobywaniu jedzenia! Znajdują jelenia, który rogami zaplątał się w korzenie drzewa i już mają obiad. W zająca rzucają kijem i znowu obiad. Ale trudną kwestię pożywienia autor raczej pomija, pisząc po prostu, że minęło kilka tygodni wędrówki. Nie sądzę, żeby ucieczka była prawdą.

Anne Applebaum, żona ministra Radka Sikorskiego, autorka ważnej pracy o gułagach, była konsultantką filmu Weira. Uznała, że opowieść Rawicza jest prawdziwa we wszystkim, co ma znaczenie. Książka dobrze oddaje realia łagrów oraz nielicznych z nich ucieczek. Ale po śmierci Rawicza w 2004 roku wychodzą na jaw fakty, które stają się kolejną sensacją. Z dokumentów znalezionych na Białorusi wynika, że trafił do łagru, ale został zwolniony dzięki amnestii i został bezpiecznie ewakuowany pociągiem oraz statkiem do Persji. Znaleziono także Polaka, który twierdził, że to właśnie jemu Rawicz ukradł życiorys. Jest to Witold Gliński, żyjący do dzisiaj w Anglii. Zapewnił, że to on uciekał z łagru przez Gobi i Himalaje. W Indiach złożył zeznania u brytyjskiego oficera, które jego zdaniem Rawicz ukradł.

- Wierzę w wersję pana Glińskiego, z którym długo rozmawiałem - mówi Tomasz Grzywaczewski. - Uważam, że ucieczka z łagru przez Himalaje jest faktem. Tyle, że uciekał Gliński.
Jak to możliwe, że grupa wycieńczonych więźniów, bez żadnego wyposażenia, mogła pokonać takie góry jak Himalaje?

- Wyobrażamy sobie Himalaje jako wysokie szczyty, a tam są bardzo rozległe przełęcze, można nimi przejść. Opowieść Rawicza bywa bajką, ale Gliński nie kłamie. Nic nie wspomina o Yeti - dodaje podróżnik.
Jednak i Gliński nie posiada żadnych potwierdzeń na swoje słowa. Podobno z niektórych jego określeń wynika, że tak jak Rawicz był po prostu ewakuowany do Persji, gdzie wstąpił do armii Andersa.

Pewnie nigdy nie dowiemy się już, jak było naprawdę. Peter Weir, mając na uwadze liczne wątpliwości, stwierdził, że jedynie inspirował się historią Rawicza. A film jest hołdem dla tych wszystkich, którzy nie godzą się na życie w niewoli. Zwłaszcza dla Polaków, którzy przetrwali dwa totalitaryzmy.

- Polski zbieg będzie pokazany jako człowiek honoru, szlachetny, ale po ludzku sympatyczny. Pójdę na ten film jak na ciekawy film przygodowy, i tak go traktujmy, bez trąbienia w narodową trąbkę - radzi dr Jerzy S. Wasilewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo