W niedzielę przed godz. 15 policjanci otrzymali zgłoszenie o snowboardziście, który zjechał z trasy, wpadł w przepaść i zniknął w głębokim śniegu. Na poszukiwanie ruszyli policjanci wraz z ratownikami GOPR. Po około 30 minutach znaleźli go w zaspie około 100 metrów od trasy narciarskiej w rejonie Jaworzyny. Był to 32-letni mężczyzna. Żadnych widocznych obrażeń nie miał. Okazało się natomiast, że miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu. I zamiast być wdzięcznym za pomoc, zaatakował policjantów. Trzeba go było obezwładnić i zakuć w kajdanki. Resztę dnia i noc spędził w areszcie. Dziś usłyszał zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?