Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Bośnia i Hercegowina 2:2

Rafał Musioł
Kogo by tu jeszcze powołać do kadry? - nieustannie zastanawia się selekcjoner Franciszek Smuda
Kogo by tu jeszcze powołać do kadry? - nieustannie zastanawia się selekcjoner Franciszek Smuda fot. piotr krzyżanowski
Narodziny drużyny, która ma reprezentować Polskę na Euro 2012 wciąż trwają. Co więcej, termin symbolicznego przecięcia pępowiny wciąż nie został określony.

Jak poinformował w piątek - niemal wzruszonym głosem komentator TVP Dariusz Szpakowski - selekcjoner Franciszek Smuda ujawnił mu, że w przyszłym roku zamierza powoływać na towarzyskie mecze nie osiemnastu, a dwudziestu dwóch zawodników, aby mieć za każdym razem do wyboru dwie pełne jedenastki.

W takim kontekście piątkowy mecz w tureckiej Antalyi wyglądał na casting do eliminacji do szerokiej kadry. Nie zmieniło to faktu, że selekcjonerem miotały wątpliwości, których przejawem była dokonana na kilka godzin przed meczem zmiana w już ogłoszonej wyjściowej jedenastce. Ofiarą przemyśleń szkoleniowca padł Dawid Plizga, którego miejsce zajął debiutujący Marcin Kikut.

- Interesuje mnie gra drużyny, a nie umiejętności poszczególnych zawodników - podzielił się jeszcze swoimi refleksjami Smuda i można było zaczynać.

Spotkanie drużyn złożonych z zawodników występujących w klubach macierzystych lig, nie wzbudziło w Turcji większego zainteresowania. Puste trybuny i padający deszcz stanowiły dość przygnębiający widok, a główne pytanie brzmiało, czy selekcjoner postąpił słusznie dając w czwartek kadrowiczom wolne popołudnie, które mogli spędzić w sklepach, oddając się świątecznym zakupom.

Na początku meczu wydawało się, że promocje zdążyły już z głów reprezentantów wywietrzeć, bo ruszyli na rywali z animuszem, obejmując nawet prowadzenie ze strzału Pawła Brożka, ale ich energia szybko się wyczerpała. Co prawda napastnik Wisły miał jeszcze okazję na podwyższenie wyniku, jednak trafił w słupek, a po przerwie znów pokonał bramkarza BIH, ale naszpikowani debiutantami rywale za każdym razem potrafili stratę odrabiać. Remis pozostał na tablicy wyników tak długo, aż bezbarwny, a długimi momentami wręcz przeraźliwie nudny, ostatni w tym roku mecz reprezentacji dobiegł wreszcie końca.

Co po nim pozostanie w pamięci? Na przykład to, że w kierownik reprezentacji w protokole pomylił imię Wilka, wpisując Jakub zamiast Cezary. Biorąc pod uwagę liczbę testowanych zawodników nie ma jednak w tym nic dziwnego.
W przyszłym roku w tej niekończącej się selekcji mają Smudzie pomóc Mołdawia, Norwegia, Litwa, Grecja, Gruzja i Niemcy...

Polska - Bośnia i Hercegowina 2:2 (1:1) 1:0 Paweł Brożek (8), 1:1 Muhamed Subasić (23), 2:1 Paweł Brożek (52), 2:2 Zvjezdan Misimović (55-karny)

Polska Sandomierski - WołąkiewiczI (62. Celeban), Jodłowiec, WojtowiakI, Sadlok (79. Kupisz) - Kikut (46. Plizga), Mierzejewski, Borysiuk (52. Pawłowski), Rybus (62. Wilk)- Grosicki - Paweł Brożek (62. Robak)

Bośnia i Hercegowina Sehić (46. Adukić) - Maletić, KerlaI(46. Vasilić), Subasić, Barisić (58. Torlak) - Ivanković (46. Zahirović), Dżakmić, Purić (61. Raspudić), Misimović ViszciaI - Dżafić (46. Adilović)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!