Pomarańczowy bilet

Teraz jest też wzór biletu. Pierwszego w Polsce wspólnego biletu na autobus i pociąg! Bo ten bilet ważny będzie zarówno na autobus lub trolejbus, którym trzeba będzie dojechać na którąś ze stacji Szybkiej Kolei Regionalnej w Tychach, jak i na pociąg do Katowic. Będzie miał charakterystyczny pomarańczowy kolor.

Miasto postawiło sobie za cel do roku 2011 zmienić przyzwyczajenia swoich mieszkańców dojeżdżających do Katowic do pracy lub do szkoły. Chce, by przesiedli się na pociąg. Na razie magnesem ma być cena biletu: tylko 3 zł (ulgowy 1,50 zł) za jednorazowy przejazd do Katowic! Bilet miesięczny będzie kosztować 95 zł (ulgowy 47,50 zł). Przyciągać ma też czas przejazdu: 25 minut, podczas gdy jazda autobusem na zatłoczonej Drodze Krajowej nr 1 i w nieustannych korkach na trasie Tychy-Katowice oraz przy wjazdach do Tychów dochodzi czasem nawet do godziny.

W budżecie miasta zarezerwowane są pieniądze na finansową pomoc dla województwa śląskiego na utrzymanie nowej linii kolejowej.

- Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że wpływy z biletów początkowo będą znikome - mówi Henryk Borczyk, zastępca prezydenta Tychów. - Ale jesteśmy zdecydowani na rozwijanie takiego połączenia naszego miasta ze stolicą województwa.

Nie ukrywał, że na zmianę przyzwyczajeń tyszan będzie wpływać również... ograniczenie autobusów z Tychów do Katowic. Coś za coś. W zamian za redukcję kursów do Katowic tyszanie dostaną świetne połączenie z istniejącymi i przyszłymi stacjami w mieście. Autobusy zatrzymywać się będą nawet na ulicy Dąbrowskiego, na której dotąd nie było żadnego przystanku i którą nie przejeżdżały żadne tyskie autobusy. Teraz będą tędy jeździć. Żeby na stację Tychy Miasto było jak najbliżej.

Tymczasem na stacjach trwają intensywne prace, tak było również w niedzielę.