Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwana przez policję 25-latka porzuciła dwoje swoich dzieci w kościołach [WIDEO]

Barbara Kubica
Policja odnalazła matkę ok. 2-letniego chłopca znalezionego w kościele w Katowicach i półrocznego chłopca znalezionego w kościele w Sosnowcu
Policja odnalazła matkę ok. 2-letniego chłopca znalezionego w kościele w Katowicach i półrocznego chłopca znalezionego w kościele w Sosnowcu materiały policji
Matka, która w zeszłym tygodniu zostawiła dwóch swoich synków w kościołach, usłyszała zarzut porzucenia dzieci, nad którymi miała sprawować opiekę. Jak informuje Jacek Pytel, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, grozi jej za to do trzech lat więzienia.

[AKTUALIZACJA]

W trakcie policyjnych działań wyszło na jaw, że 25-latka była poszukiwana w związku z inną sprawą. W przeszłości popełniła wykroczenie, za które na miesiąc miała trafić do więzienia. Jednak nie stawiła się. Obecnie przebywa w areszcie. Będzie musiała odbyć zaległą karę. Jak informują mundurowi, teraz o jej dalszym losie zdecyduje prokurator i sąd. Zaś decyzję w sprawie porzuconych dzieci podejmie sędzia rodzinny. Chłopcy trafili do rodziny zastępczej.

Kobieta podczas przesłuchania płakała. Tak tłumaczyła przyczyny podjęcia tak dramatycznego kroku: „Przyjechałam z Pomorza z dziećmi, tutaj na Śląsk do mojej rodziny. Straciłam pracę, mieszkanie. (...) Chciałam, żeby ktoś znalazł im normalną rodzinę, której ja nie potrafiłam stworzyć. Chciałam dla nich jak najlepiej. Mam nadzieję, że ktoś się nimi zaopiekuje“.

Pierwszego z synków 7-miesięcznego Alana, znaleziono w miniony wtorek w przedsionku kościoła Nawiedzenia NMP w Sosnowcu. Chłopiec miał przy sobie kartkę z prośbą o zaopiekowanie się nim. W środę, w katowickim kościele Wniebowzięcia NMP przy ulicy Granicznej, 25-latka porzuciła drugiego synka. Był nim 1,5-roczny Patryk. Chłopcy byli zadbani, ciepło ubrani. Obaj mieli przy sobie butelki z mlekiem, pieluszki. Ich matka została zatrzymana w miniony piątek. Udało się to dzięki świadkowi, który na zdjęciach publikowanych w mediach rozpoznał dzieci i wskazał, kim może być ich matka.

Mimo, że nie miała stałego miejsca zamieszkania, policji szybko udało się ustalić gdzie może przebywać. Została zatrzymana w mieszkaniu swojej babci w Sosnowcu.

[POPRZEDNIO PISALIŚMY]

W piątek przez nasz portal internetowy poszukiwaliśmy rodziców dwóch małych, porzuconych dzieci. Najpierw, we wtorek, w przedsionku kościoła przy ulicy Gospodarczej w Sosnowcu został znaleziony 7-miesięczny chłopczyk. Następnego dnia w katowickim kościele przy ulicy Granicznej znaleziono drugie dziecko, chłopca 1,5-rocznego. Informacja szybko poszła w świat. Około południa okazało się, że dzieci są rodzeństwem i że udało się odnaleźć ich matkę.

Policjanci wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach zatrzymali 25-latkę z Pomorza, to ona porzuciła swoich synów. Kobieta została przesłuchana.

- Przyjechałam z Pomorza z dziećmi na Śląsk do rodziny. Na Pomorzu straciłam pracę i mieszkanie. Zostawiłam dzieci, ponieważ chciałam, żeby ktoś znalazł im normalną rodzinę, której ja nie potrafiłam im stworzyć. Chciałam dla nich jak najlepiej. Mam nadzieję, że ktoś się nimi zaopiekuje - mówiła w czasie przesłuchania 25-letnia kobieta. Policja mówi, że dzieci są zdrowe i zadbane. Młodszy był przykryty kołderką, na której leżała kartka z błaganiem o pomoc. Obaj byli ciepło ubrani, mieli przy sobie butelki mleka, pieluszki.

- Nie mieli żadnych oznak przemocy -mówi nadkom. Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.

Zobacz więcej zdjęć:

25-letnia matka zatrzymana. Porzuciła 2 dzieci w kościołach ...

Chłopców oddano do rodzin zastępczych. O ich losie zdecyduje sąd rodzinny. Z wypowiedzi kobiety wynika, że nie chce odzyskać synów. Ona sama może mieć spore kłopoty. Prawdopodobnie usłyszy zarzut porzucenia dzieci, za co grozi jej do 3 lat odsiadki. Wiadomo także, że była poszukiwana za niestawienie się do zakładu karnego.

„Zaopiekujcie się moim dzieckiem. Ja nie jestem w stanie. Bóg zapłać” - taką karteczkę znaleziono przy 7-miesięcznym Alanie, którego matka porzuciła w przedsionku kościoła Nawiedzenia NMP w Sosnowcu. Dzień później w katowickim kościele Wniebowzięcia NMP przy ulicy Granicznej znaleziono kolejnego, blondwłosego chłopca. To był 1,5-roczny Patryk. Obaj mieli przy sobie butelki z mlekiem, pieluszki. Początkowo obu spraw nie łączono, ale podobieństwo między maluchami było tak uderzające, że od razu zaczęto podejrzewać, że to bracia.

Wczoraj zatrzymano 25-letnią kobietę, matkę obu chłopców, która przyznała, że zostawiła dzieci ze względów ekonomicznych. Nie mogła sobie poradzić z ich wychowaniem.

Dzieci z Pomorza, matka bez pracy i domu

- Jej tożsamość udało się ustalić po tym, jak otrzymali informację od mieszkańca Pomorza, a dokładnie okolic Tczewa. Informator rozpoznał dzieci na zdjęciach publikowanych w mediach i poinformował, że widział chłopców niedawno na Pomorzu. Dzięki temu udało nam się namierzyć matkę chłopców i ustalić, że przebywa na terenie Sosnowca - mówi nadkom. Aleksandra Nowara, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

25-latka znaleziona została w mieszkaniu swojej babci. Od rana śledziła medialne informacje o porzuconych chłopcach. Nie ma stałego miejsca zamieszkania, nie pracowała. Jest za to poszukiwana do odbycia 30-dniowej kary w areszcie.

- Przyjechałam z Pomorza z dziećmi, tutaj na Śląsk do mojej rodziny. Straciłam pracę, mieszkanie. (...) Chciałam żeby ktoś znalazł im normalną rodzinę, której ja nie potrafiłam stworzyć. Chciałam dla nich jak najlepiej. Mam nadzieję, że ktoś się nimi zaopiekuje - mówiła łamiącym się głosem podczas przesłuchania na komendzie.

Chłopcy na szczęście byli w dobrej kondycji. Zdrowi, zadbani, ciepło ubrani. Młodszy, 7-miesięczny Alan uśmiechał się do policjantów.

- Miałem mszę o godzinie 17.30. Po mszy przyszedł do mnie jeden z parafian i mówi, że w przedsionku kościoła na posadzce leży dziecko zawinięte w koc i płacze. Płacz dziecka usłyszał już w czasie mszy. Poszedłem tam, zobaczyłem i zadzwoniliśmy na policję. Nic takiego nigdy wcześniej się nie działo - mówił nam wczoraj ks. Paweł Gielec, wikariusz z sosnowieckiej parafii. Przy chłopcu znaleziono wspomnianą wcześniej karteczkę i butelkę mleka.

Alan był pogodny, Patryk wołał „mamo”

Tak samo „wyposażony” był 1,5-letni Patryk, znaleziony dzień później, około południa, w katowickim kościele. W świątyni dla wiernych przez cały czas dostępny jest przedsionek z klęcznikiem.

- Parafianka, która często pomaga nam w akcjach charytatywnych, przybiegła powiedzieć, że w przedsionku jest chłopiec. Wcześniej, jak zeznała też policji, wchodząc do kościoła minęła się z wybiegającą z przedsionka młodą kobietą, która powiedziała jej tylko, że ktoś dziecko zostawił i pobiegła dalej. Wszystko, także to jak mówiła, wyglądało nienaturalnie - opowiada ksiądz Zbigniew Kocoń, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Katowicach. Początkowo jednak ani ksiądz, ani parafianka nie wezwali policji. Czekali. Liczyli, że matka dziecka wróci.

- Czekaliśmy, ale reklamówka, którą zostawiono przy chłopcu, z mlekiem i pamper-sami, wskazywała, że chyba nikt nie wróci. Nie wiedzieliśmy, co zrobić, zadzwoniliśmy na 112, przyjechała policja - wspomina ksiądz.

Jak mówi, nie ma odwagi oceniać tego, co się stało. - Przerażające, co musi się kryć za taką decyzją, aby zostawić dziecko, jaka to musiała być motywacja? Co dzieje się z tą kobietą, co teraz przeżywa, gdzie jest, czy potrzebuje pomocy? I gdzie jest ojciec dziecka? - zastanawia się proboszcz.

CZYTAJ TAKŻE:
25-letnia matka zatrzymana. Porzuciła 2 dzieci w kościołach w Katowicach i Sosnowcu WIDEO + ZDJĘCIA

Kobieta w desperacji, to wołanie o pomoc

Profesor Katarzyna Popiołek, dziekan SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w Katowicach podkreśla, że cała sytuacja wskazuje, iż kobieta kocha swoje dziecki, ale ma poważne kłopoty. Co zatem mogło ją skłonić do porzucenia dzieci?

- Nie można uogólniać, bo każda sytuacja jest inna. Czasem skłania ku temu sytuacja materialna, czasem sytuacja w domu. Zazwyczaj rodziców pcha do tego niemożność poradzenia sobie z codziennością, z problemami, z prawidłową opieką nad dzieckiem - mówi prof. Popiołek. - Taki krok, to desperacki krzyk rozpaczy. Matka dbała o dzieci, radziła sobie jak mogła najlepiej w tej trudnej sytuacji, ale coś w niej pękło. To wołanie o pomoc. Nie tylko dla dzieci, ale także i dla tej kobiety. Decyzja o porzuceniu dziecka musiała dojrzewać od dłuższego czasu, takiej decyzji nie podejmuje się pod wpływem chwili - dodaje.

Mały Alanek trafił do szpitala. Jego stan był dobry, dzięki temu mógł zostać przewieziony do rodziny zastępczej. Patryk do rodziny zastępczej trafił do razu. Tak będzie przez najbliższe dni, dopóki sąd rodzinny nie zdecyduje o ich dalszym losie.

Dzieci mogą trafić do adopcji

Sytuacja prawna porzuconego dziecka - niezależnie czy do porzucenia doszło w kościele, czy tzw. oknie życia jest bardzo skomplikowana. Eksperci podkreślają, że zanim dziecko będzie mogło znaleźć nowy, szczęśliwy dom, mogą minąć lata.

- Znaczenie ma tylko to, czy dziecko zostało porzucone - a zatem rodzic, albo opiekun nie ujawnia tożsamości dziecka, nie wiemy, kto jest jego biologicznym rodzicem - czy dochodzi do sytuacji, gdy rodzic zrzeka się dziecka - wyjaśnia sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach. Dlatego w pierwszej kolejności, policja musi ustalić tożsamość rodziców, a ci decydują, czy zrzekają się praw czy nie.

Gdy dziecko zostanie porzucone, sytuacja bardzo się komplikuje. - Dzieci trafiają do rodzin zastępczych, oczywiście będą mogły trafić do adopcji, ale wówczas procedura jest o wiele bardziej skomplikowana, czasem mijają lata, zanim sytuacja prawna takiego dziecka, zostanie uregulowana - dodaje. Matce chłopców prawdopodobnie postawiony zostanie zarzut porzucenia dzieci. Grozi jej za to do trzech lat więzienia.

ANNA Zielonka, JUstyna Przybytek

Historyczne kontrowersje wokół kampanii piwa "Tyskie". Marka...

Wolne miejsca w przedszkolach. Sprawdź swoje miasto. Rekruta...

Na zdjęciu: sierż. Marta MysurCo piąty funkcjonariusz Policji jest kobietą. Policjantka zatrzymująca pojazd do kontroli drogowej, patrolująca ulice, to w dzisiejszych czasach widok, który nikogo nie dziwi. W korpusie służby cywilnej większość stanowią panie, bez których niemożliwe byłoby funkcjonowanie policyjnej administracji.

Policjantki i ich pasje. Zobaczcie piękniejszą twarz policji [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!