- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasz film powstał i jest on taki, jaki sobie wymarzyliśmy - mówi Marcin Maślanka z„Gryfa”, reżyser i scenarzysta. Teraz „Żelazny” czeka na premierę i pokazy, które odbędą się już wkrótce.
Film jako pierwsi - bo już 22 lutego - będą mogli zobaczyć mieszkańcy Koszalina (sala kinowa w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej, godz. 17.00, wstęp wolny). Cztery dni późnej, 26 lutego, „Żelazny” zostanie pokazany w gdańskim Muzeum II Wojny Światowej. - Potem nasz obraz będzie prezentowany na terenie całej Polski, w kilkunastu mniejszych i większych miastach, przez różne instytucje i stowarzyszenia. Potem film trafi na płyty DVD i będzie dostępny za darmo w internecie. Chcemy, aby obejrzało go jak najwięcej osób - podkreśla Marcin Maślanka.
„Żelaznego” współfinansowały m.in. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Fundacja Orlen, zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.
Zdzisław Badocha urodził się w 1925 roku w Dąbrowie Górniczej na tzw. Łabędzkiej, dzielnicy wyburzonej w latach 60. podczas rozbudowy huty Bankowej. Rodzina związana była zarówno z Dąbrową, jak i z sąsiednim Zagórzem, dziś dzielnicą Sosnowca. Ojciec „Żelaznego” był wojskowym, najpierw pełnił służbę w 11. pułku piechoty w Tarnowskich Górach, a potem w Korpusie Ochrony Pogranicza. Dlatego rodzina Badochów przeniosła się najpierw do Czudzina koło Łunińca na Polesiu, a potem do Nowych Święcian na Wileńszczyźnie, gdzie zastał ją wybuch II wojny światowej.
Ojca internowano na Litwie, a potem w ZSRR, ostatecznie trafił do armii Andersa. Reszta rodziny pozostała w Święcianach, gdzie wiosną 1942 roku Zdzisław Badocha włączył się w działalność konspiracyjną w Armii Krajowej. Po operacji Ostra Brama grupa żołnierzy, a wśród niej „Żelazny” przedostała się na Białostocczyznę, a pod koniec 1945 roku na Pomorze. Grupa „Żelaznego” zastrzeliła m.in. szefa powiatowych struktur PPR w Białogardzie.
W tym samym czasie Badocha odwiedził też swoją rodzinę w Dąbrowie Górniczej. Krewnym pozostawił m.in. kolekcję zdjęć 5. Wileńskiej Brygady AK, część których wykorzystano w książce. „Żelazny” przebywał też wówczas w Sosnowcu i Katowicach. Pół roku później już nie żył. Zginął w czerwcu 1946 roku podczas obławy w rejonie Sztumu.
Ojciec Badochy zmarł w 1975 roku na emigracji w Londynie, matka w 2000 roku w Dąbrowie Górniczej w wieku 92 lat. Oboje nigdy nie dowiedzieli się, co się stało z ich synem.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Czy Katowice nadaja się do mieszkania? Panel dyskusyjny DZ
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?