Prezes Piasta: Trenerzy zostają, piłkarzy nie będziemy karali

- Traktuję, to co się stało w Bydgoszczy jako incydent - mówi Kołodziejczyk. - Będziemy się teraz bacznie przyglądali poczynaniom drużyny. Trzeba pamiętać, że porażka z Zawiszą przyszła po bardzo dobrych dwóch meczach, z Zagłębiem w Lubinie i z Górnikiem Zabrze. Po derbach jakoś dziennikarze nie dzwonili do mnie. Ten mecz był już dla mnie świetnym prezentem.

Prezes zdradził, że dostał od trenerów w prezencie "lekarstwo w płynie" i zapewnił, że nie ma tematu zwolnienia Marcina Brosza. Nie ukarano też w żaden sposób zawodników.

- Przegrywając aż 0:6 sami się ukarali. Trzeba przyznać, że ten mecz po prostu się im posypał. Mam nadzieję, że w piątek z Koroną będzie inaczej, ale żadnego ultimatum nie stawiam trenerom - dodał Kołodziejczyk.