Sprawa prof. Ewy Budzyńskiej ciągnie się od stycznia 2019 roku. Wówczas studenci złożyli skargę, w której zarzucili jej przekazywanie na wykładach treści homofobicznych i dyskryminujących, a po roku rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego prof. Wojciech Popiołek skierował wniosek o ukaranie wykładowczyni.
Po przeciągającym się dochodzeniu, przesłuchaniach i wysłuchaniu wszystkich stron, komisja dyscyplinarna do spraw nauczycieli akademickich UŚ zebrała się kolejny raz w piątek, 26 marca. Skład orzekający niejednogłośnie zdecydował o wymierzeniu socjolożce nagany.
Nie znamy szczegółów uzasadnienia, ponieważ zostało ono odczytane za zamkniętymi drzwiami, a w formie pisemnej trafi trafi do obu stron sporu.
Prof. Ewa Budzyńska nie pracuje już na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego, ponieważ pomiędzy rozpoczęciem a zakończeniem prac komisji dyscyplinarnej przeszła na emeryturę.
Socjolożka może odwołać się od decyzji w sprawie nagany. W jej obronie staje m.in. ortodoksyjnie katolicka organizacja Ordo Iuris.
- Zarówno prof. Ewa Budzyńska, jak i jej obrońcy nie zgadzają się z orzeczeniem skazującym. W naszej ocenie stanowi ono zamach na konstytucyjną wolność akademicką - wskazuje adw. Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?