Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewoźnicy traktują nas jak towar [WIDEO]

Michał Wroński
Wczorajsza tragedia, która kosztowała życie 18 osób, równie dobrze jak pod Nowym Miastem na Mazowszu, mogła zdarzyć się w Rybniku, Mysłowicach, Sosnowcu, bądź w Częstochowie. Bo dla wielu przewoźników liczy się wyłącznie zysk.

Kierowcy upychają pasażerów do busów, bo tego wymagają od nich szefowie. W pogoni za pieniędzmi bezpieczeństwo często liczy się mniej niż szybkie przewiezienie jak największej liczby klientów. Tej wolnoamerykance na drogach sprzyja kiepska sytuacja państwowych przewoźników, od których busiarze są po prostu tańsi, szybsi i bardziej elastyczni.

Zapytaliśmy naszych internautów, w jakich warunkach dojeżdżają do pracy busami? Oto ich wypowiedzi.

- Dojeżdżam busem do mojej rodzinnej wsi w powiecie kieleckim. Samochód jest sprawny, siedzenia wygodne, ale nie ma pasów, a do środka wpuszczane są osoby, które jadą później na stojąco. Każde zderzenie mogłoby doprowadzić do tragedii - mówi Magdalena Wilczyńska, jedna z pasażerek, które wczoraj spotkaliśmy na dworcu w Częstochowie.

Podobne obrazki nagminnie można też oglądać w busach kursujących między Katowicami a Krakowem.

- Kiedy wszystkie miejsca siedzące były już zajęte, kierowca nie przestał sprzedawać biletów. Zabrał wszystkich. Co najmniej 10 osób stało w przejściu lub siedziało na schodkach przy kierowcy - opisuje internatua yano na forum

dziennikzachodni.pl

Sprawdziliśmy wczoraj, w jakich warunkach jeżdżą pasażerowie między Katowicami a Sosnowcem. Nasza reporterka próbowała pod Hotelem Silesia wejść do busa firmy Kik-Bus Ekspress. O godz. 15.10 okazało się to niemożliwe. Nie dość, że wszystkie miejsca siedzące były zajęte, to w korytarzu pasażerowie byli ściśnięci jak sardynki. Strach było otworzyć drzwi, bo ci bliżej nich mogliby wylecieć z pojazdu. Poczekaliśmy zatem na kolejny kurs o godzinie 15.35. (trasa Katowice - Sławków - Bolesław - Olkusz, przez Środulę). Przyjechał 20 minut przed czasem. Pierwsi pasażerowie już są w środku. Następni napływają. W momencie odjazdu 19 miejsc siedzących było zajętych. Dodatkowo w przejściu stało pięć osób.
Jakie byłyby skutki, gdyby tak naładowany bus wziął udział w wypadku, nietrudno sobie wyobrazić. Marek Kika, szef sprawdzonej przez nas firmy przekonywał jednak, iż nie ma mowy o jakimkolwiek naginaniu przepisów.

- U mnie wszystkie busy zarejestrowane są na 23 miejsca siedzące i 8 do 10 stojących. Czasami jest jednak tak, że te parę osób stanie sobie przy wejściu i wydaje się, że w środku panuje nie wiadomo jaki tłok - stwierdził.

To, czy kierowcy busów stosują się do przepisów, ma prawo sprawdzać policja oraz Inspekcja Transportu Drogowego. W praktyce jednak inspektorzy kontrolują znikomy odsetek wszystkich busów. Natomiast policja nie traktuje busów jako szczególnej grupy pojazdów do kontrolowania, bo w swoich statystykach nie wydzieliła ich nawet jako osobnej kategorii pojazdów.

- Do tej pory nie odnotowaliśmy poważniejszych zdarzeń z udziałem busów - przekonuje nas jednak nadkomisarz Włodzimierz Mogiła ze śląskiej drogówki.

Skuteczniej niż inspektorzy oraz policja busiarzy do porządku przywołać mogą sami pasażerowie. Prawda jest jednak taka, że oni akceptują obecny stan rzeczy. Większość z nich też bierze pod uwagę czas i pieniądze. Świetnie widać na trasie Katowice - Kraków. Jeśli pasażer ma zapłacić około 17-18 złotych za trwającą blisko dwie godziny jazdę PKS-em lub zbliżoną stawkę za mordęgę pociągiem, to woli za ok. 10 złotych pojechać busem, który w Mysłowicach wpada na autostradę i w 80 minut zawozi go do samego centrum Krakowa (przejazd w 30 minut całego 61-kilometrowego odcinka z Mysłowic do Balic nie stanowi dla busiarzy większego wyczynu).

Współpraca BR, KAKA, KD, ŁUG

Czarna seria

wrzesień 2010: pod Berlinem na autostradzie A10 doszło do wypadku turystycznego autokaru wracającego z Hiszpanii. Zginęło 13 osób, 29 zostało rannych, w tym 15 ciężko.
maj 2010: w Słowacji w okolicach Bańskiej Bystrzycy spadł ze skarpy autobus wiozący 68 studentów Wydziału Nauk o Ziemii Uniwersytetu Śląskiego. 34 osoby zostały ranne, w tym 3 ciężko. lipiec 2008: w Serbii niedaleko Suboticy doszło do wypadku polskiego autobusu wiozącego wracające z wakacji w Bułgarii dzieci górników z kopalni Ziemowit w Lędzinach. Zginęło 6 osób, w tym dwoje dzieci, 38 odniosło obrażenia.
lipiec 2007: pod Grenoble polski autokar z pielgrzymami uderzył na zakręcie w barierkę, stoczył się w dolinę rzeki i stanął w płomieniach. Zginęło 26 osób, 24 zostały ranne. AMC

Zysk często przesłania wyobraźnię

Mówi Piotr Grześ, dyrektor Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Publicznego

Czy kierowca busa może zabrać "na pokład" dowolną ilość pasażerów?
Absolutnie nie! W dowodzie rejestracyjnym pojazdu dokładnie określona jest ich dopuszczalna liczba. Informacja o tym powinna znajdować się również na tabliczce wewnątrz busa.

Czy są to wyłącznie miejsca siedzące, czy również stojące?
Moim zdaniem nie powinno w ogóle być mowy o jakichkolwiek miejscach stojących w busach. Pasażerowie muszą mieć tam zapewnione miejsca siedzące.
Przecież to fikcja, nieraz widziałem sytuacje, gdy pasażerowie stali w przejściu między siedzeniami.
Takie sytuacje nie powinny były się zdarzyć. Jeśli jest już komplet kierowca nie powinien zabierać kolejnych pasażerów. Jeśli robi inaczej, czyni to wbrew wszelkim regułom i na własną odpowiedzialność.

Czy to nie jest jednak wina właścicieli firm przewozowych, którzy naciskają na swoich pracowników, by zabierali jak najwięcej pasażerów?
Nie ma co ukrywać, że nagminnie tak bywa. Niektórym zysk zasłania wszelkie inne względy.

Większość busiarzy poza kontrolą

Mówi Dariusz Winiarczyk, zastępca Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego w Katowicach

Jak często kontrolujcie tzw. busiarzy?
Co roku wykonujemy około dwóch tysięcy kontroli w zakresie przewozu osób, przy czym w tej liczbie mieści się też komunikacja miejska i przewóz dzieci do szkół. W stosunku do całego rynku przewozów kontrolujemy około dwóch procent.

Jakie są wyniki tych kontroli?
Prawie co piąta kończy się wykryciem jakiegoś uchybienia. Dotyczą one głównie przekroczenia przez kierowców czasu pracy, nietrzymania się rozkładu i braku koniecznych dokumentów.

Często trafiacie przeładowane busy?
O jedną - dwie osoby za dużo - to się dość często zdarza. Nie ma natomiast nagminnych sytuacji, gdy pasażerów jest zdecydowanie więcej w stosunku do dopuszczalnej ich ilości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo