Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog: Sporo osób będzie cierpieć na szok pourazowy. Pandemię koronawirusa przepłacimy zdrowiem psychicznym?

Grażyna Kuźnik

Rozmowa z psycholog prof. dr hab. Barbarą Kożusznik z Uniwersytetu Śląskiego.

***

Dzieje się coś, czego dotąd nie znaliśmy. Rygory pandemii każdy przeżywa inaczej, nie wiadomo, kto lepiej. Dla psychologów to chyba czas wyjątkowych obserwacji?

To prawda. Z grupą międzynarodowych psychologów badaliśmy już ludzkie zachowania podczas innych kataklizmów, takich jak tsunami, trzęsienie ziemi, atak terrorystyczny, działania wojenne, ale nigdy nie w trakcie epidemii o światowym zasięgu. Teraz z psychologami z uniwersytetów we Francji, Hiszpanii, Belgii i Holandii chcemy zmierzyć się i z tą kwestią. Nasze wnioski pomogą w powrocie do normalności, mogą wskazać, jakie działania ze strony instytucji będą potrzebne. Na pewno wiele osób, chociaż w różnym stopniu, będzie cierpieć na szok pourazowy.

Moi znajomi marudzą, niektórzy wpadają w depresję albo się buntują, ale są też tacy, którzy w izolacji czują się doskonale.

Nie wszyscy narzekają. Pewna grupa całkiem dobrze odnajduje się zostając w domu, także w samotności, to są osoby, które potrafią sprawnie zarządzać swoim czasem. Wiedzą, czym się zająć, jak rozwijać swoje zainteresowania, na które wcześniej nie miały wolnej chwili. Gdy mają obok rodzinę, wiedzą jak się nią cieszyć. Inni, a jest ich wielu, czują się zdezorientowani, zabijają czas telewizją, grami. Godziny przepływają im na niczym, na czekaniu. Dlaczego? To wynik dotychczasowych doświadczeń, także wychowania w rodzinie. Na przykład jeśli nie czyta się dzieciom w domu, nie zachęcało je do czytania, mogą nie mieć tego zwyczaju.

Trudno spokojnie się czymś zająć domu, kiedy na zewnątrz nic nie wiadomo.

Niestety. Ludzie chcą mieć kontrolę nad tym, co ich spotyka, to jeden z czynników dobrego samopoczucia. Tymczasem epidemia rzuca nas na otwarte morze. Niewiele od nas zależy.

Może dlatego noszenie maski nie jest takie straszne. Kiedy ją mam, czuję, że coś ważnego robię, żeby nie zachorować. Na coś jednak wpływam.

Tak, maska pełni również taką rolę. Nie tylko daje wrażenie, że chronię siebie, ale co bardzo ważne, chronię innych. Widok ludzi w maskach może być przykry, a równocześnie jest w jakiś sposób uspokajający.

Są też tacy, którzy ostentacyjnie lekceważą zakazy, nie utrzymują dystansu ani izolacji, imprezują. Dlaczego to robią?

Widziałam w aptece, jak pewien pan mocno się denerwował, że nie włoży maski, bo nie potrzebuje i nie chce. Żona go namawiała, chyba z dobrym skutkiem. Nie bez powodu, jak wynika z badań, mężczyźni w związkach żyją dłużej. Skąd biorą się takie postawy, jak tego pana? Z przekonania, że jest się wyjątkowy, jedyny, nietykalny. Z myślenia życzeniowego, roszczeniowego. Mnie się należy, ja nic nie zawiniłem, mnie to nie dotyczy. A przecież chodzi nie tylko o dobro jednej osoby, ale o dobro społeczne. To też kwestia osobowości. Znaczenie ma edukacja, poziom etyki. Jeśli ktoś ma braki w tych dziedzinach, nie będzie go obchodzić, czy kogoś zarazi, co jest możliwe, nawet jeśli ktoś czuje się dobrze.

Sami tego nie zrozumiemy, musi nam nakazać państwo, karać mandatami, grzywnami?

Nasze państwo w decyzjach na temat i w okresie pandemii budzi zastrzeżenia, ale polskie społeczeństwo wciąż uczy się współpracy, w historii często spiskowaliśmy przeciwko władzy. Teraz jesteśmy w całkiem nowej sytuacji. Jeśli jej sprostamy, to będzie nam łatwiej w kolejnych kryzysach, które w przyszłości też nas nie ominą. Dlatego tak ważne będą wyniki badań, które prowadzimy z zagranicznymi kolegami. Pozwolą nam sprawdzić, jak w czasach katastrof lepiej trafić do ludzi, co ich przekonuje, co jest do zniesienia, a co nie. I jak złagodzić skutki pandemii, które mogą nas zaskoczyć, tak jak ona sama.

Na czym polegają te badania?

Prosimy o wypełnienie w sieci na stronie www.surveymonkey.com (Tutaj można wypełnić ankiety) kilku specjalnych anonimowych kwestionariuszy. Ten pierwszy jest dość szczegółowy, następne, które trzeba będzie wypełniać co tydzień, są krótsze. Prosimy o wypełnianie ankiet przez cały czas trwania pandemii. Osoby, które to zrobią, naprawdę pomogą nauce.

Społeczeństwa różnią się między sobą zachowaniem w tak ekstremalnej sytuacji, na przykład Polacy od Hiszpanów?

Mam córkę w Hiszpanii, gdy wybuchła pandemia, znajdowała się w Madrycie. Byłam przerażona; Hiszpanie są emocjonalni, nie wyobrażają sobie życia bez kontaktów z bliskimi, ze znajomymi, bez spotkań, uścisków. Ale gdy zdali sobie sprawę z zagrożenia, zdyscyplinowali się. Różnimy się tradycjami i obyczajami, ale pod naciskiem faktów, w obliczu pandemii, społeczeństwa zachowują się racjonalnie.

Czy wiadomo na pewno, co nam pomaga przetrwać w jakiej takiej formie psychicznej?

Rozmowa. Nie wahajmy się dzwonić do rodziny, przyjaciół. Może wyglądać, że zbytnio nie czekają, ale to nieprawda. Każdy telefon od bliskich jest jak kroplówka, dodaje nam sił.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera