Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Jezus i papież w ringu Marcina Najmana

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Ten akt miłosierdzia Marcina Najmana ma jednak jedną zasadniczą słabość: nie został w żaden sposób skonsultowany z rzeczywistymi ofiarami działań mafii, w której Zieliński odgrywał pierwszoplanową rolę, o czym świadczą wyroki, jakie ma na koncie. - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

55 lat temu John Lennon powiedział w wywiadzie dla „Evening Standard”słowa, które wstrząsnęły dużą częścią świata, ze Stanami Zjednoczonymi na czele. - Jesteśmy dzisiaj popularniejsi od Jezusa. Nie wiem, co pierwsze przeminie: rock’n’ roll czy chrześcijaństwo - oświadczył lider The Beatles, wzbudzając furię w środowiskach ultrakatolickich i narażając się Watykanowi. Ten ostatni w symboliczny sposób odpuścił Lennonowi dopiero w 2008 roku za pośrednictwem „L’Osservatore Romano”, który poświęcił czwórce z Liverpoolu specjalny dodatek, a w komentarzu uznał, że wspomniany cytat był jedynie przechwałką artysty, który nie radził sobie ze sławą.

Cała ta historia przypomniała mi się przy okazji afery związanej ze skandalem, jaki wywołał Marcin Najman, przedstawiając Andrzeja Zielińskiego, czyli „Słowika” z gangu pruszkowskiego, jako bossa federacji VIP-MMA. Częstochowski Hektor Jasnogórski - który bronił klasztoru przed nieistniejącym zagrożeniem, ale za to wypromował... niebieską kurtkę - postanowił ujawnić pobudki, którymi się kierował. W efekcie postawił się w jednym szeregu z Janem Pawłem II i właśnie Jezusem. Ten pierwszy przebaczył wszak zamachowcy Ali Agcy, a ten drugi towarzyszącym mu podczas krzyżowania łotrom. Najman postanowił więc odpuścić grzechy gangsterowi i dać mu szansę powrotu do normalnego życia. Podobnie zresztą jak innemu byłemu bandycie, z którym zamierza walczyć w ringu i - zapewne - podzielić się solidną gażą.

Ten akt miłosierdzia ma jednak jedną zasadniczą słabość - nie został w żaden sposób skonsultowany z rzeczywistymi ofiarami działań mafii, w której Zieliński odgrywał pierwszoplanową rolę, o czym świadczą wyroki, jakie ma na koncie. W tym kontekście, nawet biorąc pod uwagę fakt, że Najmanowi zależało tylko i wyłącznie na rozgłosie, a rzekomy Boss nie ma w VIP-MMA żadnych udziałów i jest zwykłym pracownikiem na umowie-zleceniu, wszystkie granice zostały przekroczone.

Jest jednak nadzieja, że ta szarża tym razem zakończy się uderzeniem w ścianę. Kielce, które miały być areną imprezy, już się z niej wycofały. Odmówił też Pruszków, wskazany przez Najmana w drugiej kolejności, co zresztą dodatkowo przebiło skalę żenadometru. Do tego wycofała się zapewniająca medyczne zaplecze Wodna Służba Ratownicza.

Czy to znak, że nawet w kraju, gdzie etyka, estetyka i zwykła przyzwoitość stanowią towar deficytowy, są jednak w pogoni za pieniędzmi i popularnością granice, jakich przekraczać nie wolno? Zobaczymy. Wkażdym razie wątpię, by Najman był Lennonem i doczekał się wybaczenia chociażby po 40 latach.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera