Rafał Musioł na rok 2024: Będą medale, będą rekordy, będzie wesoło

Ostatnie dni roku to czas dość dziwny.Z jednej strony pojawia się tradycyjne oczekiwanie, że ten następny będzie lepszy, z drugiej coraz bardziej dojmująca świadomość, że kolejne 365 dni już za nami.

Co prawda można oba odczucia mieszać w indywidualnych proporcjach, ale zdecydowanie polecam nastawienie się na opcję pierwszą. Zwłaszcza zapalonym kibicom. Wszak 2024 zapowiada się smakowicie: czekają nas igrzyska w Paryżu, piłkarskie mistrzostwa Europy, hokeiści po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zagrają w elicie, Iga Świątek znów będzie broniła pozycji światowej jedynki, a Bartosz Zmarzlik gonił kolejny tytuł. Będzie w czym wybierać i przebierać, bo to tylko wisienki na wielkim sportowym torcie. Będą medale, będą rekordy, będą wielkie emocje. Będzie też zapewne wesoło, bo przecież w tej kategorii zawsze można liczyć chociażby na PZPN, w którym prezes Cezary Kulesza będzie rządził przez ostatni cały rok swojej kadencji (o nim zresztą warto pomyśleć osobno, gdy już zasiądziecie przy sylwestrowym stole zastawionym czymś, bez czego w związku się nie siedzi).

Generalnie patrzmy więc w przyszłość szukając w niej jasnych przesłanek. Nie martwmy się na zapas upływającym czasem i tym, co nam się nie udało, bo zawsze można dostać od losu kolejną szansę. Chociażby taką, jaka stała się udziałem polskich piłkarzy, którzy po upokorzeniu w eliminacyjnej grupie zamiast kupować nowe kanapy i telewizory, wciąż mogą mieć nadzieję na udział w Euro. Życzę więc Państwu przede wszystkim tego, co naprawdę ważne i najważniejsze, czyli zdrowia.

Do Siego Roku!

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE