Piłkarze powinni koncentrować się na tym, by realizować zadania narzucone przez trenera - powiedział po rozegranym na Stadionie Śląskim meczu z Włochami Jerzy Brzęczek, gdy dziennikarze przekazali mu słowa Roberta Lewandowskiego, który otwarcie podważył taktykę przygotowaną przez selekcjonera.
Od tamtej wypowiedzi minęły dwa lata. I tym razem kapitan reprezentacji - znów po spotkaniu z Italią - definitywnie znokautował selekcjonera już nie mową, a ciszą. Sytuacja jest oczywista: ten telewizyjny wywiad zakończył karierę Brzęczka jako szkoleniowca kadry i zamienił kolorowy świat w czarno-białą kliszę: albo Brzęczek sam odejdzie, albo wyrzuci z drużyny Lewandowskiego. I w każdym z tych przypadków jako najważniejszy trener kraju będzie przegrany.
Lewandowski kilkusekundowym milczeniem zrobił to, co zrobić należało, czyli ujawnił prawdę o taktyce z dykty, która nie sprawdza się w starciu z prawdziwym europejskim futbolem. Ba, nawet w meczu z Ukrainą Biało-Czerwoni dostali od rywali lekcję futbolu opartego na organizacji zespołu i pomyśle na grę. Tym razem skończyło się zwycięstwem, ale na Euro trudno będzie liczyć na to, że brak strategii zostanie uratowany przez zwykłe szczęście.
Brzęczek ma oczywiście jeszcze wyjście trzecie, czyli znów udawać, że nic się nie stało. Ale wtedy nikt nie go już nigdy nie potraktuje poważnie, za to Małgorzata Domagalik będzie mogła wydać tom drugi swojego dzieła o Kazimierzu Górskim nowych czasów, na którego geniuszu nie poznali się mu współcześni.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?