Raków Częstochowa - Lech Poznań: Rehabilitacja mistrza Polski po odpadnięciu z PP ZDJĘCIA

W niedzielne popołudnie w Częstochowie zmierzyli się dwaj ostatni mistrzowie Polski. Obydwie drużyny w środku tygodnia doznały niespodziewanych porażek w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski i bardzo chciały w lidze zrehabilitować się w oczach swoich kibiców. Udało się to Rakowowi, który wspierany dopingiem fanów pewnie pokonał na Limanowskiego Kolejorza.

Nocne spotkanie z właścicielem klubu po porażce z Piastem zmobilizowało piłkarzy częstochowian, którzy dawno nie grali z takim zębem. Gospodarze atakowali poznaniaków już pod ich bramką i choć do przerwy zarobili trzy żółte kartki to często przejmowali piłkę na połowie rywala i stwarzali sobie dogodne sytuacje strzeleckie.

Prowadzenie dla "Medalików" zdobył Bartosz Nowak. Jego dośrodkowanie z rzutu wolnego przeleciało co prawda nad głowami zawodników w polu karnym, ale silnie podkręcona piłka ku zaskoczeniu Bartosza Mrozka wpadła do siatki. To był siódmy gol Nowaka w tym sezonie i pozostaje on najskuteczniejszym zawodnikiem Rakowa w PKO Ekstraklasie.

Dwie kolejne bramki były dziełem Gustava Berggrena, który zaliczył premierowe trafienia w obecnych rozgrywkach ligowych. Szwed na listę strzelców wpisał się po przechwytach na połowie Lecha - za pierwszym razem sam przejął piłkę, a za drugim skorzystał z podania Frana Tudora i strzałami zza pola karnego pokonał bramkarza poznaniaków (w tym ostatnim przypadku piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od Antonio Milicia).

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU RAKÓW CZĘSTOCHOWA - LECH POZNAŃ

W przerwie trener Mariusz Rumak dokonał aż czterech zmian w składzie gości i Lech grał w II połowie nieco lepiej, ale i tak przez całe spotkanie nie oddał ani jednego celnego strzału i nadal groźniejsze sytuacje mieli częstochowianie. Dobrą okazję wypracował kolegom Erick Otieno, a po strzale Władysława Kochergina wspaniałą interwencją popisał się Mrozek.

W końcu jednak Raków mógł cieszyć się z czwartej bramki. Po centrze Tudora głową strzelał Nowak. Piłka odbiła się od słupka i trafiła w bramkarza poznaniaków, a następnie wtoczyła się do siatki. Kilka innych sytuacji gospodarze zmarnowali, ale po takim zwycięstwie nikt w Częstochowie nie miał o to pretensji.

Raków Częstochowa - Lech Poznań 4:0 (3:0)

Bramki 1:0 Bartosz Noiwak (14-wolny), 2:0 Gustav Berggren (25), 3:0 Gustav Berggren (37), 4:0 Bartosz Mrozek (69-samobójcza)

Sędziował Szymon Marciniak (Płock)

Żółte kartki Svarnas, Drachal, Crnac (Raków) – Gurgul, Marchwiński (Lech)

Widzów 5.500

Raków V. Kovačević – Racovițan, Arsenić, Svarnas (90+1. Pestka) – Tudor, Kochergin (90+1. Barath), Berggren, Otieno 72. Jean Carlos) – Drachal (72. Yeboah), Crnac, Nowak (81. Zwoliński).

Lech Mrozek – Pereira (46. A. Czerwiński), Salamon, Milić (46. Blažič), Gurgul – Velde (46. Ba Loua), Karlström, Hotić (46. Szymczak), Murawski, Gholizadeh (81. Andersson) – Marchwiński.