RAŚ i ZG razem do sejmiku?
Liczę na porozumienie. Partia regionalna? Mniej wybryków
Marek Sobczyk, prezes Związku Górnośląskiego
Czy dojdzie do porozumienia RAŚ-ZG?
Liczę na to. Do ustalenia zostało jeszcze kilka szczegółów, między innymi konstrukcja wspólnej listy wyborczej do sejmiku. Na razie RAŚ oczekuje od nas zbyt dużych ustępstw w tej kwestii. Zaznaczam, że jeśli nie będziemy w stanie się dogadać, absolutnie nie będziemy dążyć do porozumienia za wszelką cenę.
Jakie warunki dla koalicjanta?
Przede wszystkim: odejście od zero-jedynkowego stosunku do spraw regionalnych. Mniej mówienia o autonomii w samorządach, mniej wychodzenia Śląska z Polski, bo dla wielu członków Związku to stanowisko nie do przyjęcia. Oczekujemy też partnerskiego podziału jedynek na listach. Chcemy też zaprosić do szerokiego porozumienia inne organizacje regionalne działające w województwie. Nazwa? Porozumienie Górnośląskie lub Ruch Górnośląski (z zachowaniem własnych szyldów Ruchu Autonomii Śląska i Związku Górnośląskiego w dalszym członie) to dobry punkt wyjścia.
Jakie są priorytety programowe ZG w koalicji z RAŚ?
Po pierwsze, akcentowanie korzeni chrześcijańskich. Po drugie, otwarcie się na całe województwo, nie tylko jego śląską część. Rozumiem, że RAŚ postuluje złączenie województwa śląskiego z opolskim, ale to jest futuryzm. Na razie rzeczywistość jest inna i trzeba do niej się dostosować. Po trzecie - polityka socjalna w regionie. Naprawienie zaniedbań w takich sferach, jak Stadion Śląski, Koleje Śląskie czy budowa DTŚ. Zdaje się, że z RAŚ zgadzamy się w kwestii konieczności odpartyjnienia samorządów. Potrzebujemy samorządowych fachowców zamiast armii działaczy wykonujących rozkazy partyjnej centrali. Kwestią kluczową jest też edukacja regionalna - popieramy działania na rzecz uznania śląskiej mniejszości etnicznej i języka śląskiego.
Na jaki wynik w wyborach samorządowych stać porozumienie RAŚ-ZG?
Jestem optymistą. Cztery mandaty w sejmiku - to ostrożna, ale realna prognoza. Zdobycie sześciu miejsc byłoby sukcesem.
Czy z tego wyborczego przymierza może narodzić się śląska partia regionalna?
To możliwe i taka formacja zapewne byłaby potrzeba, wzmocniłaby region. Z drugiej strony, wolę zachować wstrzemięźliwość. Taka partia oznacza większą odpowiedzialność za słowa, większe wyrafinowanie w formułowaniu sądów, mniej ortodoksyjne podejście do spraw śląsko-polskich. Wymaga bardziej konstruktywnego, spokojnego i przemyślanego działania, mniejszego natężenia wybryków. To uwagi przede wszystkim do naszego partnera.